Prezydent Assad udzielił wywiadu rosyjskiej gazecie "Izwiestia". Podkreślił w nim, że Stany Zjednoczone popełnią wielki błąd, atakując jego kraj i że muszą się liczyć z porażką. Dochodzenie w miejscu domniemanego ataku chemicznego na przedmieściach Damaszku mają dziś rozpocząć eksperci ONZ Administracja Stanów Zjednoczonych uważa jednak, że Syria zbyt późno zgodziła się na tę inspekcję ONZ. Amerykanie są "prawie pewni", że zastosowania trujących substancji na przedmieściu Damaszku dopuściły się syryjskie siły rządowe. Dlatego nie wykluczają interwencji militarnej. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, w ataku, do którego doszło w nocy z 20 na 21 sierpnia, zginęły 332 osoby. Rebelianci mówią o nawet 1300 zabitych.