Ministrowie spraw zagranicznych Rosji, USA, Arabii Saudyjskiej i Turcji rozpoczęli w czwartek wieczorem w Wiedniu rozmowy za zamkniętymi drzwiami na temat rozwiązania konfliktu w Syrii. To drugie spotkanie tych ministrów w ciągu niespełna tygodnia. Saudyjski szef MSZ w rozmowie z BBC podkreślił, że nie ma wątpliwości, że prezydent Asad musi ustąpić, aby można było mówić o zakończeniu krwawego konfliktu w Syrii. Jak zaznaczył dymisję Asada musi przede wszystkim zaakceptować Iran, główny sojusznik Syrii na Bliskim Wschodzie. - Asad odejdzie albo w wyniku procesu politycznego, albo zostanie usunięty siłą - powiedział Dżubeir. "Tej okazji nie można zmarnować" Iran został po raz pierwszy zaproszony na międzynarodowe rozmowy ws. Syrii. Teheran, który wraz z Moskwą jest jednym z najważniejszych sojuszników prezydenta Syrii Asada, do stołu rozmów w Wiedniu dołączy w piątek wraz z przedstawicielami Egiptu, Libanu i Iraku. Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Javad Zarif powiedział w czwartek w Wiedniu, że inne mocarstwa zdały sobie sprawę, że nie było sposobu dotarcia "rozsądne rozwiązanie" konfliktu syryjskiego bez zaangażowania Teheranu. Z kolei wysłannik specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura tuż przed rozpoczęciem wieczornego spotkania podkreślił, że z optymizmem patrzy na wynik rozmów w Wiedniu. Jak zaznaczył do tej pory nie było okazji, aby przy jednym stole rozmów usiadły wszystkie mocarstwa, które mają realny wpływ na wojnę w Syrii. - Tej okazji nie można zmarnować - oświadczył. Syryjska opozycja, która nie została zaproszona do stołu rozmów od dawna konsekwentnie domaga się ustąpienia Asada ze stanowiska i traktuje to jako warunek konieczny przed przystąpieniem do rozmów o politycznym rozwiązaniu kryzysu.