Asad poinstruował nowy gabinet, który powołał w sobotę dekretem, że wszelkie decyzje polityczne i działalność "wszystkich sektorów" mają być nakierowane na wygranie tej wojny". - Żyjemy w stanie prawdziwej wojny (...) w pełnym tego słowa znaczeniu - powiedział w swym wystąpieniu Asad, cytowany przez oficjalną syryjską agencję Sana. Prezydent odrzucił też apele innych krajów, nawołujących go do ustąpienia ze stanowiska, mówiąc, że Zachód "zawsze zabiera i nigdy nic nie daje" Nowy gabinet powstał po wyborach parlamentarnych z 7 maja, które według Asada miały utorować drogę reformom, lecz zostały zbojkotowane przez opozycję, domagającą się ustąpienia prezydenta. Przebieg rewolty w Syrii jest coraz bardziej krwawy. Asad twierdzi jednak, że kontynuuje reformy, jednocześnie walcząc z rebeliantami, którymi - według niego - kierują bojownicy wspierani przez zagraniczne ośrodki. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od wybuchu powstania przeciw Asadowi zginęło już ponad 15 tys. ludzi.