- Sytuacja jest poważna i się pogarsza. Ruch rebeliancki talibów się umocnił i jest bardziej wyrafinowany w swojej taktyce - powiedział admirał Mullen w programie telewizji CNN "State of the Union". Zapytany, czy przewiduje się w związku z tym dalsze wzmocnienie wojsk amerykańskich w Afganistanie, odpowiedział, że nie podjęto jeszcze decyzji w tej sprawie, ale dowódca stacjonujących tam wojsk, generał Stanley McChrystal, nie poprosił na razie o nowe posiłki. - Mogę zapewnić, że generał nie poprosił jak dotąd o nowe wojska - powiedział. Obama chce podwoić ilość żołnierzy w Afganistanie Prezydent Barack Obama zarządził podwojenie amerykańskich wojsk w Afganistanie. Wysłał tam już dodatkowych 17 000 żołnierzy, a do końca roku ma ich tam być 68 tysięcy. Oznacza to potrojenie sił USA w Afganistanie w porównaniu ze stanem sprzed 2-3 lat. Mullen wypowiedział się również o Afganistanie w telewizji NBC News w programie "Meet The Press". W wywiadzie dla tej ostatniej telewizji szef Połączonych Sztabów wyraził zaniepokojenie, że w USA maleje poparcie opinii publicznej dla wojny. Według opublikowanego w minionym tygodniu sondażu "Washington Post" i telewizji ABC News, już ponad połowa Amerykanów (51 procent) uważa, że operacja w Afganistanie nie ma dalszego sensu. - Te liczby oczywiście nas martwią - powiedział. Mullen był dotychczas znany z ostrożności w wypowiedziach publicznych na politycznie drażliwe tematy. McCain: Wysłać więcej wojsk, jeśli będą potrzebne Tymczasem w wywiadzie dla telewizji ABC News były republikański kandydat na prezydenta, senator John McCain wyraził opinię, że Obama powinien się kierować zaleceniami dowódców kierujących operacjami w Afganistanie i jeśli będą oni chcieli więcej wojsk, spełnić ich postulaty. Powiedział też, że niepokoi się, iż dowódca wojsk, generał McChrystal, będzie naciskany, aby nie prosić o więcej wojsk. Zapytany, czy chodzi o presję ze strony Obamy, odpowiedział: "Nie sądzę, by to pochodziło od prezydenta; raczej od ludzi z jego otoczenia i innych, którzy nie chcą znaczącego zwiększenia tam naszej obecności wojskowej". Przeciwko eskalacji wojny występuje wielu demokratycznych członków Kongresu z lewego skrzydła tej partii. Obama ma znacznie większe poparcie wśród Republikanów dla swej twardej polityki. Niedzielny "Washington Post" ujawnił jednak podział w tej sprawie w samym kierownictwie administracji. Wiceprezydent kontra prezydent? - Wiceprezydent Joe Biden przewodzi rosnącemu obozowi sceptyków w administracji, którzy argumentują, że czas zmniejszyć skalę misji w Afganistanie, a nie ją zwiększać - napisał czołowy publicysta dziennika David Ignatius. Według niektórych źródeł, za eskalacją zaangażowania USA w Afganistanie jest m.in. sekretarz stanu Hillary Clinton. Tomasz Zalewski