- Siły specjalne przybyły do miasta, do Aleppo ściąga coraz więcej oddziałów regularnej armii. Zmasowana kontrofensywa ma ruszyć w piątek albo sobotę - twierdzi anonimowy informator z kręgów zbliżonych do syryjskiego rządu. Do miasta ściągają także rebelianci. Do 2 tysięcy walczących w Aleppo dołączyło kolejne 1,5 tysiąca. Według relacji anonimowego informatora agencji AFP, mają zajmować głównie południowe i wschodnie dzielnice w okolicach Salaheddinu. Lotnisko jest w obecnej chwili odcięte od miasta. 4 z 5 dróg dojazdu do niego opanowali rebelianci. - Wsparcie dotarło do Aleppo. Spodziewamy się ataku w każdej chwili - napisał AFP via Skype pułkownik Abdel Jabbar al-Okaidi z Wolnej Armii Syryjskiej. Do miasta według jego relacji dotarło też około 100 czołgów i inne jednostki pancerne. - Nie da się porównać naszych możliwości do ich. Mają czołgi, my mamy tylko lekkie uzbrojenie. My jednak wierzymy w swoją sprawę, a oni mają niskie morale - relacjonuje. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka potwierdza, że wojsko ściąga do Aleppo posiłki z Idlib. Po drodze atakują je oddziały partyzanckie. Dzisiaj w nocy do starcia z konwojem czołgów doszło w rejonie Saraqeb. Rządowa gazeta Al-Watan opublikowała dzisiaj czołówkę "Aleppo, matka wszystkich bitew". - "Od kilku dni Aleppo jest areną brutalnych walk między syryjską armią a grupami terrorystycznymi zaopatrzonymi w nowoczesny sprzęt pochodzący z Turcji i Europy" - podaje Al-Watan. Tłum. ML