Irackie siły rządowe zajęły dzielnicę al-Szifa na zachodzie Mosulu, gdzie znajdują się główne szpitale w mieście. Była to ostatnia dzielnica okupowana przez IS poza Starym Miastem. Upadek al-Szifa oznacza, że Stare Miasto we wschodniej części Mosulu jest teraz otoczone z każdej strony przez irackie siły rządowe. Operacja wspierana jest z powietrza przez siły międzynarodowej koalicji do walki z IS pod wodzą USA. Bitwa o Stare Miasto staje się najkrwawszą częścią trwającej od ośmiu miesięcy ofensywy mającej na celu odbicie Mosulu, z którego dżihadyści uczynili stolicę tzw. Państwa Islamskiego w Iraku. Organizacje pomocowe biją na alarm z powodu sytuacji ponad 100 tys. cywilów uwięzionych w domach na Starym Mieście. Brakuje tam żywności, wody, leków, nie ma prądu. Połowę tych cywilów stanowią dzieci. W poniedziałek Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował, że ginie wielu schorowanych i rannych cywilów, którzy próbują uciec z terenów kontrolowanych przez IS. Jak relacjonuje Reuters, bojownicy ukradkiem poruszają się po wąskich uliczkach Starego Miasta, m.in. przez otwory wykopane między domami. Atakują żołnierzy armii rządowej przy pomocy snajperów, zamachowców samobójców, używając moździerzy czy bomb. Jednak iracka armia szacuje, że w mieście pozostało maksymalnie 300 bojowników Państwa Islamskiego, podczas gdy w październiku, gdy rozpoczynała się ofensywa, było ich prawie 6 tys. Iracki rząd liczył, że uda mu się odbić Mosul do końca 2016 roku, ale kampania ta wydłużyła się, gdyż bojownicy umacniali swoje pozycje na terenach zamieszkanych przez cywilów. Jak pisze Reuters, upadek Mosulu oznaczałby koniec kalifatu w Iraku, ogłoszonego w czerwcu 2014 roku przez przywódcę dżihadystów Abu Bakra al-Bagdadiego. Kalifat obejmował w pewnym czasie spore obszary Iraku i Syrii.