Według sondaży, w wyniku wyborów władza najprawdopodobniej przejdzie z rąk ustępującego prezydenta Roberta Koczariana w ręce jego bliskiego sojusznika od ponad 20 lat, a obecnego premiera Serża Sarkisjana. Konstytucja zabrania Koczarianowi sprawować urząd trzecią kadencję z rzędu. Jak się oczekuje, Koczarian pozostanie aktywny na scenie politycznej. Sam odmawia jednak ujawnienia swojej roli po wtorkowych wyborach, do czasu inauguracji kadencji jego następcy. Wielu obserwatorów uważa, że jeśli faworyt sondaży, 53-letni Sarkisjan wygra, Armenię pod wieloma względami czeka kontynuacja 10-letnich rządów Koczariana, charakteryzowanych przez wzrost gospodarczy i zdecydowane stanowisko wobec Turcji i Azerbejdżanu.