Zgoda ta otwierałaby amerykańskim samolotom drogę z tureckich baz w kierunku Morza Kaspijskiego. Jest jednak jeszcze jedno "ale" - na otwarcie swojej przestrzeni powietrznej musi zgodzić się jeszcze sąsiadujący z Armenią Azerbejdżan. Dalej amerykańskie maszyny mogłyby lecieć do baz w Azji Środkowej, gdyby mogły lądować w byłych republikach poradzieckich na północ od Afganistanu. Co do otrzymania takiej zgody nadchodzą sprzeczne informacje, lecz, jak się zdaje, mająca w dalszym ciągu wiele do powiedzenia w tym rejonie Rosja nie wyklucza takiej możliwości.