Jednocześnie nauczyciele i pracownicy sektora państwowego przystąpili do strajku, protestując przeciwko rządowym represjom i pogarszającemu się kryzysowi gospodarczemu w kraju. Mimo protestów rząd zapowiedział, że nadal gotów jest nawet siłą tłumić zamieszki. Protesty w Buenos Aires przebiegły jednak stosunkowo spokojnie. Mimo iż aresztowano kilkadziesiąt osób, do starć z policją nie doszło.