Ostatnie ofiary to staruszek i dziecko, którzy w niedzielę zmarli z przechłodzenia w La Rioja na północnym zachodzie Argentyny. Śnieg i ulewne deszcze spowodowały w poniedziałek drugi dzień z rzędu opóźnienia i odwoływanie lotów na lotnisku w Buenos Aires, gdzie utknęły setki pasażerów. W niedzielę zostało opóźnionych lub odwołanych w sumie 51 lotów z i do tego miasta. Silne opady powodują także zakłócenia w lotach do zimowych ośrodków turystycznych w Patagonii (południe Argentyny), gdzie ściągają o tej porze zagraniczni turyści, głównie z Brazylii. Ulewy spowodowały także opóźnienia w lotach na północ i północny wschód, na przykład do Puerto Iguazu, dokąd turyści lecą, by obejrzeć wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury i Przyrody UNESCO słynne wodospady na rzece Iguazu. Jak podkreślił założyciel pozarządowej organizacji Sieć Solidarności Juan Carr, w Buenos Aires "około 1400 osób śpi na ulicach, a w całej Argentynie jest około 20 tys. ludzi w takiej sytuacji".