Dwóch mężczyzn w wieku 38 i 50 lat zostało zatrzymanych po tym, jak policja i celnicy przeszukali ich domy i biura i znaleźli kopie "wywrotowych publikacji", które rzekomo "podżegały do nienawiści lub pogardy" wobec rządów Chin oraz wymiaru sprawiedliwości - wynika z policyjnego komunikatu prasowego cytowanego w lokalnych mediach. Policja twierdziła również, że książki "mogły nakłaniać innych do stosowania przemocy i nieprzestrzegania prawa" - informuje "The Guardian". Chińskojęzyczna gazeta Mingpao poinformowała, że publikacje zostały wysłane z Wielkiej Brytanii do Hongkongu i było to kilka kopii ilustrowanych książek dla dzieci z serii, która przedstawiała mieszkańców Hongkongu podczas zamieszek w 2019 roku jako owce próbujące bronić swojej wioski przed wilkami, co jest wyraźnym odniesieniem do władze Chin kontynentalnych. Aresztowani zostali zwolnieni za kaucją, ale muszą zgłosić się na policję w przyszłym miesiącu - poinformowała Mingpao. Hongkong: Policja ostrzega rodziców przed "wywrotowymi książkami" "The Guardian" przypomina o głośnym procesie w 2022 roku, w którym pięciu logopedów zostało skazanych na 19 miesięcy więzienia za "spiskowanie w celu opublikowania, dystrybucji i wystawienia trzech książek w wywrotowych zamiarach". Policja ostrzegała wówczas rodziców, aby zniszczyli książki, ponieważ były one "zbyt radykalne i zaszczepiały dzieciom idee konfrontacji i sprzeciwu wobec rządu". Uważa się, że aresztowanie dwóch mężczyzn za samo posiadanie książek uznawanych jako "wywrotowe", to pierwszy taki przypadek. Zatrzymanie wywołało niepokój, ponieważ w 2021 roku, kiedy aresztowano logopedów, wysoki rangą funkcjonariusz bezpieczeństwa narodowego zapewnił, że "nie widzi problemu w posiadaniu tych publikacji". Jednak w bieżącym roku sytuacja się zmieniła. Policyjny komunikat stwierdza, że jest to poważne przestępstwo. Władze Chin nie poprzestają na aresztowaniu za "wywrotowe książki" dla dzieci. W ubiegłym tygodniu aresztowano 23-latkę, która rzekomo miała publikować w sieci wpisy nawołujące do niepodległości Hongkongu. Z kolei działaczka na rzecz praw pracownika Elizabeth Tang została aresztowana po powrocie z Wielkiej Brytanii, gdzie odwiedzała swojego męża - opozycjonistę, który przebywa w więzieniu. Podejrzewano ją o "zmowę z obcymi siłami". Czytaj też: Kolejny dodatek do emerytury. Nie trzeba składać żadnego wniosku