Policja i służby bezpieczeństwa sądzą, że jeden z ludzi, którzy stoją za atakiem na nastolatkę, nazywa się Atullah. W ubiegłym tygodniu miał on się wymknąć policji w czasie operacji w pobliżu miejscowości Nowshera niedaleko Peszawaru, na północnym zachodzie Pakistanu. Według anonimowego przedstawiciela policji aresztowani członkowie rodziny nie są o nic podejrzani, ale chodzi o to, by zmusić Atullaha, by oddał się w ręce policji. W zeszłym tygodniu dwaj członkowie organizacji Tehrik-e-Taliban Pakistan (Talibski Ruch Pakistanu - TTP) zaatakowali w Mingorze, głównym mieście doliny Swat, autokar, którym podróżowała Malala i jej szkolne koleżanki. Jeden z nich strzelił dziewczynie w głowę i kark. W poniedziałek Malala została przetransportowana na leczenie do specjalistycznego ośrodka w Wielkiej Brytanii. Oskarżają 14-latkę TTP oskarżyła nastolatkę o propagowanie zachodniego stylu życia i "nieprzyzwoite" zachowanie. Malala Yousufzai publicznie domagała się prawa kobiet do edukacji i krytykowała rządy pakistańskich talibów w dolinie Swat, regionie przy granicy z Afganistanem, nad którym władze w Islamabadzie nie sprawują pełnej kontroli. Utworzona w 2007 roku TTP utrzymuje ścisłe związki z innymi grupami talibskimi oraz ugrupowaniami powiązanymi z Al-Kaidą. Bazę ma w sąsiednim Afganistanie, co może skomplikować śledztwo pakistańskich władz. - Od początku śledztwa zatrzymano ponad 200 osób, ale większość z nich uwolniono. Ok. 10 osób w dalszym ciągu przesłuchujemy - powiedział anonimowo agencji AFP przedstawiciel służb bezpieczeństwa w dolinie Swat. Według niego na początku tego tygodnia z braku świadczących przeciwko nim dowodów uwolniono m.in. dwóch strażników i innego pracownika szkoły, do której uczęszczała Malala. Władze sugerują, że atak "był dobrze zaplanowany", zatem śledczy będą potrzebować dużo czasu, by wyjaśnić kulisy napaści na 14-latkę.