Wiadomo, że mężczyzna posiada stałe zameldowanie w Moskwie i jest członkiem jednego ze stołecznych gangów. Rosyjska milicja nie wyklucza, że zamach przeprowadziła jedna z rywalizujących o wpływy moskiewskich grup przestępczych. W przejściu podziemnym pod placem Puszkina, gdzie eksplodował ładunek wybuchowy, znajduje się wiele dochodowych sklepów. Codziennie przewijają się przez nie tysiące ludzi. Miesięczne zyski placówek siegają 10 tysięcy dolarów. Rosyjskie gangi oferują ochronę sklepom, ściągając w zamian pokaźne haracze. We wtorkowym zamachu w centrum Moskwy zginęło 8 osób, a ponad 90 zostało rannych. Tymczasem liczba śmiertelnych ofiar eksplozji w podziemnym przejściu wzrosła do 11. Wczorajszej nocy zmarły kolejne dwie osoby: 39-letnia Lidia Morozowa i 61-letni Eduard Koczarian. Oboje zmarli wskutek doznanych poparzeń. Dzisiaj popłudniu w jednym z moskiewskich szpitali zmarła kolejna ofiara wybuchu.