Władze w Kopenhadze nie ujawniły, co miało być celem ataku i jakie były motywy przestępców. - To była grupa planująca akt terroru - powiedział Flemming Drejer, szef operacji w Policyjnej Służby Wywiadowczej (PET), odpowiadającej kontrwywiad i bezpieczeństwo wewnętrzne kraju. Jak dodał, aresztowania i naloty "to efekt intensywnego dochodzenia, które PET przeprowadziła w ścisłej współpracy z partnerami za granicą". Dania: Udaremniony atak. Śledztwo prowadzi także do Holandii Flemming Drejer wskazał, że śledztwo prowadzi m.in. do Holandii i zahacza o przestępczość zorganizowaną. Obok trzech osób zatrzymanych w Danii, 57-letniego mężczyznę aresztowano w Rotterdamie. Zdaniem śledczych terroryści mieli powiązania z gangiem ulicznym "Loyal to Familia". Służby uznały zagrożenie za krytyczne, umieszczając je na czwartym miejscu w pięciostopniowej skali. Wzmocniono patrole policyjne na ulicach Kopenhagi, ale władze podkreślają, że kraj jest bezpieczny.Dodatkowi policjanci ochraniają przede wszystkim miejsca związane ze społecznością żydowską w Danii. Przedstawiciele wspólnoty przyznali, że służby ostrzegały ich o zwiększonym zagrożeniu, ale nie otrzymali żadnych szczegółów. Próba zamachu w Danii. Premier Frederiksen: To ludzie, którzy są przeciwko naszej wolności Do sprawy odniosła się premier Danii Mette Frederiksen, która powiedziała, że wydarzenia najlepiej pokazują sytuację, w jakiej znajduje się jej kraj. - Od lat wiedzieliśmy, że w Danii mieszkają osoby, które źle nam życzą. To ludzie, którzy są przeciwko naszej demokracji, naszej wolności i przeciwko duńskiemu społeczeństwu - oceniła polityk.- To ma oczywiście związek z Izraelem i Strefą Gazy. To niedopuszczalne, aby ktoś przenosił konflikt do duńskiego społeczeństwa - dodała. Źródło: AFP, Reuters *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!