"Strach to uzasadniona reakcja w czasach tak wielkiego kryzysu" - powiedział arcybiskup Canterbury periodykowi "The House", publikującemu wywiady z członkami parlamentu. Justin Welby, który z urzędu zasiada w Izbie Lordów, dodał, że politycy muszą uwzględnić ten strach przeznaczając odpowiednie środki, by równomiernie rozłożyć ciężar masowej imigracji. Arcybiskup Canterbury podkreślił, że - podobnie jak obawy - uzasadniona jest jednak nadzieja, bo lokalne społeczności w Wielkiej Brytanii dowiodły, że są w stanie uporać się z tym obciążeniem. "Tacy już jesteśmy i zawsze byliśmy" - powiedział przywódca anglikanów - "ale to wymaga organizacji na poziomie makro, w tym na poziomie europejskim". Przytoczył też pozytywny wkład Kościołów w Niemczech, dokąd w zeszłym roku przybyło ponad milion uchodźców i imigrantów. Zaznaczył, że w tej skali blednie zadeklarowane przez premiera Davida Camerona przyjęcie 20 tysięcy Syryjczyków rozłożone na kilka lat. W tym samym wywiadzie arcybiskup Welby podkreślił, że "nie ma jednego chrześcijańskiego poglądu" na perspektywę Brexitu i Kościół nie może ludziom podpowiadać, jak mają głosować w czerwcowym referendum.