Strzały w pobliżu Bazyliki Narodzenia w Betlejem Świadkowie mówią o strzelaninie, która dzisiaj wieczorem wybuchła w pobliżu Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem, w której od 12 dni przebywa duża grupa Palestyńczyków, szukających tam schronienia przed wojskami izraelskimi. Mazen Husajn, palestyński policjant, znajdujący się w bazylice, powiedział, że 60-letni cywil został trafiony w pierś dwoma pociskami. W bazylice schroniło się 245 Palestyńczyków. Wiadomo, że niektórzy mają broń. Przebywa tam także ponad 40 franciszkanów. Rzecznik armii izraelskiej oświadczył, że nic mu nie wiadomo o żadnym incydencie w rejonie bazyliki, ale zapewnił, że doniesienia zostaną sprawdzone. Podkreślił, że izraelskich żołnierzy poinstruowano, by nie strzelali w kierunku bazyliki, nawet gdyby strzelano stamtąd do nich. Oświadczenie Jasera Arafata Oświadczenie, wydane przez Arafata po spotkaniu z zespołem negocjacyjnym, wyraża w imieniu władz palestyńskich "głębokie potępienie wszelkich działań terrorystycznych" i "wszelkich ataków, wymierzonych w cywilów obu stron, a zwłaszcza zamach w Jerozolimie przeciw obywatelom izraelskim". Arafat skrytykował w oświadczeniu także izraelską ofensywę na Zachodnim Brzegu, potępiając "zbrodnie i masakry popełniane przez izraelskie siły okupacyjne na cywilach i uchodźcach palestyńskich". Izraelska armia aresztowała palestyńskiego ministra? Palestyńczycy podali, że armia izraelska po raz pierwszy od początku swej ofensywy na Zachodnim Brzegu aresztowała dzisiaj palestyńskiego ministra - Hasana Asfura. Izrael zaprzecza tym doniesieniom. Asfur, minister bez teki, jest odpowiedzialny we władzach palestyńskich za kontakty z organizacjami pozarządowymi. O jego aresztowaniu poinformowali agencję AFP przedstawiciele Autonomii Palestyńskiej. Anonimowy przedstawiciel armii izraelskiej zapewnił jednak, że wojsko "nie miało zamiaru" aresztować palestyńskiego ministra. Żołnierze weszli wprawdzie do jego domu w Ramallah, ale "przez pomyłkę". - Wkrótce opuściliśmy jego dom i nie mieliśmy zamiaru go aresztować - zapewnił. Wg Erakata spotkanie Arafat-Powell jutro rano Spotkanie, które miało się odbyć dzisiaj, zostało odwołane przez Amerykanów po wczorajszym zamachu samobójczym w Jerozolimie. Powell uzależnił je od potępienia zamachu przez Arafata. Erekat wypowiadał się już po wydaniu przez Arafata dzisiaj oświadczenia, potępiającego wszelkie działania terrorystyczne, a zwłaszcza zamach w Jerozolimie. Współpracownicy Powella dawali do zrozumienia, że jeśli "warunki pozwolą" do spotkania z Arafatem może dojść w niedzielę. O niedzieli wspomniał też sam Powell podczas spotkania z przedstawicielami Kościołów chrześcijańskich w Jerozolimie. USA analizują oświadczenie Arafata potępiające terroryzm USA analizują oświadczenie palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata potępiające terroryzm, a zwłaszcza wczorajszy zamach samobójczy w Jerozolimie. Od potępienia przez Arafata aktów terrorystycznych spotkanie z nim uzależnił przebywający na Bliskim Wschodzie sekretarz stanu USA Colin Powell. - Dostaliśmy oświadczenie i je analizujemy - poinformował wysoki rangą przedstawiciel Departamentu Stanu USA. Nie powiedział jednak, czy oświadczenie to wystarczy, by doszło do odwołanego dzisiaj spotkania. Współpracownicy Powella dawali do zrozumienia, że jeśli "warunki pozwolą" do spotkania z Arafatem może dojść w niedzielę. Spotkanie Powell-Arafat miało odbyć się dziś w okupowanym przez izraelskie wojska Ramallah, na Zachodnim Brzegu Jordanu. Zostało odwołane, gdy palestyński przywódca odmówił potępienia zamachu bombowego w Jerozolimie, w którym zginęło sześć osób. Oświadczenie, wydane przez Arafata po spotkaniu z najbliższymi współpracownikami, wyraża w imieniu władz palestyńskich "głębokie potępienie wszelkich działań terrorystycznych, czy to terroryzmu państwowego, czy uprawianego przez ugrupowania, czy też terroryzmu indywidualnego". "Potępiamy stanowczo wszelkie ataki, wymierzone w cywilów obu stron, a zwłaszcza wczorajszy zamach w Jerozolimie przeciw obywatelom izraelskim" - głosi. Arafat skrytykował w oświadczeniu także izraelską ofensywę na Zachodnim Brzegu. "Potępiamy stanowczo zbrodnie i masakry popełniane przez izraelskie siły okupacyjne na cywilach i uchodźcach palestyńskich w Nablusie, w obozie w Dżeninie i w bazylice w Betlejem oraz w innych strefach palestyńskich w ciągu minionych dwóch tygodni" - napisał w oświadczeniu. Akcje wojskowe Izraela po wczorajszym zamachu Armia izraelska podjęła dzisiaj dalsze akcje na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu, wprowadzając czołgi i żołnierzy do dwóch palestyńskich miast. Według świadków, do miasta Arabe na południe od Dżeninu wprowadzono około 60 pojazdów wojskowych. W Arabe obowiązuje teraz blokada domów. Zakaz wychodzenia mieszkańców ogłoszono także po obsadzeniu przez wojsko miasta Haszmija na północny zachód od Dżeninu oraz wioski Birkin na zachód od niego. Warszawa miejscem pokojowych rozmów? Premier Leszek Miller zaproponował Warszawę jako miejsce do pokojowych rozmów między stronami konfliktu na Bliskim Wschodzie, "gdyby obie strony sobie tego życzyły". - Rozumiemy, że ogarnięte pożogą miasta nie są najlepszym schronieniem dla sił, które chcą rozmawiać o pokoju. Dlatego też jesteśmy gotowi w tym celu zaoferować Warszawę, która już w przeszłości kilkakrotnie pełniła taką rolę - mówił premier inaugurując dzisiaj konferencję "Dialog między cywilizacjami - nowe wyzwania". Brytyjczycy potępiają działania armii izraelskiej Wielka Brytania domaga się wyjaśnień w sprawie śmierci palestyńskich uchodźców z obozu w Dżeninie. Ambasador Izraela w Londynie został wezwany w tym celu do brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Według doniesień strony palestyńskiej, podczas ofensywy armii izraelskiej w Dżeninie zginęły setki osób. Izraelczycy twierdzą, że w rzeczywistości śmiertelnych ofiar było około stu. Szef brytyjskiej dyplomacji Jack Straw jest oburzony. Jego zdaniem nie ma różnicy między działaniem zamachowców, a poczynaniem armii izraelskiej na terenie Autonomii. Zabijanie niewinnych ludzi w obu przypadkach jest nie do przyjęcia. - Pragnąłbym przekazać wyrazy współczucia rodzinom zamordowanych - powiedział brytyjski minister. Tymczasem rzecznik premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira raz jeszcze podkreślił, że jego kraj gotowy jest wysłać na Bliski Wschód pokojowych obserwatorów. Miałoby to nastąpić w przypadku zawarcia rozejmu między armią izraelską a Palestyńczykami. Byliby to obserwatorzy cywilni. Z doniesień jakie ukazały się w brytyjskiej prasie wynika, iż doradcy premiera Szarona uważają, że brytyjscy oficerowie policji mogliby skłonić palestyńskich bojowników do zawieszenia broni. Jednak teraz stanowisko Londynu w tej sprawie jest jednoznaczne. Na takich warunkach Wielka Brytania nie wyśle na Bliski Wschód nikogo. Solana: operacja militarna Izraela - niedopuszczalna Szef polityki zagranicznej UE Javier Solana potępił dzisiaj operację militarną Izraela na obszarach palestyńskich, określając ją jako "niedopuszczalną". W artykule dla niemieckiego "Welt am Sonntag" Solana wyraził przekonanie, że takie postępowanie państwa izraelskiego sprawia jedynie, że rosną szeregi radykalnych ugrupowań palestyńskich. Podając w wątpliwość skuteczność izraelskiej ofensywy, Solana ostrzega: "Miejsce każdego zabitego lub uwięzionego napastnika zajmuje prawdopodobnie dziesięciu ochotników". Ministrowie spraw zagranicznych państw UE mają przedyskutować w poniedziałek ewentualność nałożenia sankcji na Izrael, jeśli wojska izraelskie nie wycofają się z obszarów palestyńskich. Przedstawiciele państw Unii przestrzegają przed "tragedią humanitarną", jeśli walki na Bliskim Wschodzie nie ustaną. Rozmowy Arafata z Powellem przeniesione na jutro O przeniesieniu terminu rozmów Arafata z Powellem poinformowała wczoraj wieczorem agencja AP powołując się na palestyńskiego ministra informacji Jasera Abeda Rabbo. Według ministra, spotkanie zostało odwołane na prośbę strony amerykańskiej. Doniesienia te wkrótce potwierdził rzecznik Departamentu Stanu USA. Oświadczył, że odwołanie spotkania jest konsekwencją wczorajszego zamachu bombowego w Jerozolimie. Młoda Palestynka zdetonowała tam po południu ukryty pod ubraniem silny ładunek, zabijając siebie i 6 innych osób. Blisko 100 zostało rannych. Samobójczy zamach, do którego przyznały się Brygady Męczenników Al Aksa związane z ruchem Fatah Jasera Arafata, nastąpił w kilka godzin po rozpoczęciu przez Powella jego bliskowschodniej misji, mającej na celu rozładowanie napięcia izraelsko-palestyńskiego. Palestyńczycy z bazyliki w Betlejem apelują o pomoc Palestyńczycy ukrywający się w obleganej od 12 dni przez izraelskich żołnierzy Bazylice Bożego Narodzenia w Betlejem, zaapelowali do papieża Jana Pawła II, sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana i sekretarza stanu USA Colina Powella o pomoc. W bazylice schroniło się 245 Palestyńczyków. Przebywa w niej także ponad 40 franciszkanów. Większość Amerykanów za ograniczeniem pomocy USA dla Izraela Większość Amerykanów uważa, że Stany Zjednoczone powinny ograniczyć pomoc gospodarczą i militarną dla Izraela, jeśli premier Ariel Szaron natychmiast nie wycofa wojsk z palestyńskich ziem. Tak wynika z opublikowanego wczoraj sondażu tygodnika "Time" i stacji telewizyjnej CNN. Za takim posunięciem opowiedziało się 60 proc. uczestników badania.