Shaul Mofaz zapowiedział, że jeśli ktokolwiek zrani izraelskiego żołnierza, także zostanie zraniony, pomimo prowadzonych bliskowschodnich rozmów pokojowych. Reakcja Palestyny była natychmiastowa. W swym oświadczeniu gabinet Arafata zapowiedział, że "naród palestyński ani przez moment nie zawaha się bronić swych praw". Ten nowy spór próbuje załagodzić premier Izraela Ehud Barak. Stwierdził on, że jego kraj ma pokojowe intencje, a wypowiedź szefa armii została opacznie zrozumiana.