Ulica Ben Yehuda jest deptakiem pełnym sklepów, kawiarń i restauracji, które w sobotni wieczór odwiedzają tłumy ludzi. Właśnie tam dwóch zamachowców-samobójców zdetonowało niesiony przez siebie ładunek wybuchowy. 20 minut później doszło do drugiego zamachu. Ponieważ zaparkowany w niedozwolonym miejscu samochód blokował dojazd karetek pogotowia na miejsce pierwszego zamachu, kilka osób postanowiło go przesunąć w inne miejsce. W trakcie spychania eksplodował ukryty w samochodzie ładunek wybuchowy. Nikt z pchających nie poniósł śmierci, lecz kilka osób zapaliło się od płonącej benzyny. Wszystkie bomby zawierały gwoździe i stalowe ścinki zwiększające siłę rażenia. Zaledwie kilka godzin po zamachu w Jerozolimie doszło do strzelaniny w Strefie Gazy. Dziś rano izraelscy antyterroryści rozpoczęli obławę na islamistów we wschodniej Jerozolimie. Aresztowano już co najmniej 10 osób. Waszyngton żąda od Arafata zdecydowanych działań USA żądają od Jasera Arafata "zdecydowanych działań przeciwko takim organizacjom jak Hamas i islamski palestyński Dżihad", które wspierają terroryzm - oświadczył dzisiaj Biały Dom po spotkaniu Bush-Szaron. Prezydent USA George W. Bush i premier Izraela Ariel Szaron odbyli dzisiaj godzinną rozmowę na temat coraz bardziej napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Szaron opuścił Biały Dom bez słowa komentarza, mimo że czekali na niego reporterzy. Wcześniej Bush zaapelował do przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata, by zrobił wszystko, co w jego mocy i znalazł odpowiedzialnych za ostatnią falę krwawych zamachów przeciwko Izraelczykom. Stan wyjątkowy na ziemiach palestyńskich Palestyńskie radio podało dzisiaj, że po ostatnich krwawych zamachach w Izraelu przywódca palestyński Jaser Arafat ogłosił stan wyjątkowy na ziemiach palestyńskich - w Strefie Gazy i Zachodnim Brzegu Jordanu. Wg radia, w ramach stanu wyjątkowego wprowadzony zostanie zakaz noszenia broni, który obowiązywał będzie wszystkich Palestyńczyków z wyjątkiem policji. Organizacje, które złamią zakaz, zostaną zdelegalizowane. Nieco wcześniej władze Autonomii poinformowały, że podejmą intensywne działania, by powstrzymać terrorystów. Zastrzegły jednak, że Izrael musi okazać pomoc, zaprzestając ataków na terytoria Autonomii i zabijania Palestyńczyków. Izrael wzmacnia blokadę Zachodniego Brzegu Jordanu Armia izraelska poinformowała dzisiaj, że otacza palestyńskie miasta na Zachodnim Brzegu Jordanu, wzmacniając blokadę tych terenów. Jest to odpowiedź na serię ostatnich palestyńskich zamachów w Jerozolimie i Hajfie. Armia podała w oświadczeniu, że ograniczy prawo Palestyńczyków do poruszania się poza terytoriami pod palestyńską kontrolą na Zachodnim Brzegu Jordanu, z wyjątkiem ruchu związanego z pomocą humanitarną i transportem żywności i paliwa. - Akcja ta jest efektem licznych ostrzeżeń o możliwości kolejnych zamachów - podała armia. Już wczoraj Izrael wzmocnił blokady wokół Dżeninu, Nablusu i Tulkaremu na Zachodnim Brzegu, w związku z groźbami zamachów. Hamas przyznał się do odpowiedzialności za zamachy w Izraelu Radykalne ugrupowanie islamskie Hamas przyznało się dzisiaj do odpowiedzialności za serię zamachów bombowych na terenie Izraela, twierdząc, że była to zemsta za zabicie przez Izraelczyków jednego z jego przywódców. W oświadczeniu, przekazanym Reutersowi, brygady Izz el-Dina al-Kasama przyznają, że dokonały samobójczych zamachów, w wyniku których wczoraj w Jerozolimie zginęło 10 osób, a dzisiaj w ataku bombowym na autobus w Hajfie - 15 osób. Zamachów dokonano w odwecie za zabicie przez Izrael wojskowego przywódcy Hamasu na Zachodnim Brzegu Mahmuda Abu Hanuda. Zginął on w wyniku ataku rakietowego, dokonanego 23 listopada. "Szaron i jego rząd obawiali się naszej reakcji na zabójstwo naszego bohatera Abu Hanuda" - napisano w oświadczeniu, dodając, że zemsta powinna być bardzo ważną nauczką dla Izraela. Eksplozja w autobusie w Hajfie Na razie nie jest jasne, czy w autobusie podłożono bombę, czy zamach był dziełem terrorysty-samobójcy. Przypuszcza się, że sprawcą eksplozji mógł być samobójca islamski, który przybył z Zachodniego Brzegu. Wybuch nastąpił w chwili, gdy autobus znajdował się na ruchliwym skrzyżowaniu. Autokar został całkowicie zniszczony. Wcześniej policja powołując się na świadków podała, że do wybuchu doszło w dwóch autobusach, ale okazało się, że potężna eksplozja w jednym z autobusów poważnie uszkodziła inny, zaparkowany blisko autobus. Policja zamknęła cały przyległy teren sprawdzając, czy nie podłożono gdzieś ładunków wybuchowych. Stan kilku rannych jest bardzo ciężki. Strzelanina w Strefie Gazy Zaledwie kilka godzin po krwawym zamachu w Jerozolimie doszło do strzelaniny w Strefie Gazy. Palestyńscy bojówkarze zakradli się do osiedla żydowskiego Katif i otworzyli ogień do przejeżdżających samochodów. Na razie wiadomo, że zginęła kobieta, a co najmniej 5 osób zostało rannych. Siły izraelskie otoczyły już bojówkarzy palestyńskich. Według niepotwierdzonych informacji napastnicy zostali zabici w wyniku ostrzału z czołgu. Nie wiadomo, do jakiej organizacji należeli. Strona izraelska obwinia Arafata Strona izraelska obarczyła odpowiedzialnością za zamach w Jerozolimie przywódcę palestyńskiego Jasera Arafata. Rzecznik rządu izraelskiego Avi Pazner nazwał zamach "morderczą tragedią" i stwierdził, że "jako szef Autonomii Palestyńskiej, Arafat ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za to, co stało się dziś w Jerozolimie". Władze Autonomii Palestyńskiej potępiły zamach. W komunikacie stwierdzono, że "miał on na celu zniweczenie wszelkich wysiłków pokojowych w naszym regionie". Arafat potępia zamachy Najnowszą falę zamachów w Izraelu potępia Jaser Arafat, ale historia ostatnich miesięcy wskazuje, że jego słowa nie uspokoją sytuacji. - Nasz naród czuje, że izraelska agresja nie ustaje. Społeczność międzynarodowa woli raczej czekać i nie wypowiada nawet jednego słowa potępiającego izraelskie zbrodnie. Ta głęboka frustracja sprawia, że ludzie postanawiają się bronić wszelkimi możliwymi metodami - tłumaczy te ataki rzecznik palestyńskiej organizacji terrorystycznej - Hamasu Mahmud Al Zahar. Wśród izraelskich władz z kolei narasta coraz silniejsze przekonanie, że jedyną metodą zapewnienia bezpieczeństwa jest rozwiązanie siłowe. - Należy wydalić Jasera Arafata z Bliskiego Wschodu i rozkazać wojsku zająć terytoria Autonomii Palestyńskiej - powiedział minister infrastruktury Avigdor Lieberman. Wtóruje mu były premier Izraela Benjamin Netanjahu: "Jak chcecie powstrzymać terrorystów, którzy uderzyli w Stany Zjednoczone. Nie ścigacie jedynie ludzi z Al-Kaidy, wypowiedzieliście wojnę reżimowi, który umożliwił im stworzenie baz, z których działają. Jedyną metodą, by powstrzymać palestyński terroryzm wobec Izraela, jest rozprawienie się z rządami Arafata". Antyizraelskie powstanie Palestyńczyków trwa już 14 miesięcy. W starciach i zamachach zginęło ponad tysiąc osób. Zachód i Rosja potępiają palestyńskie zamachy w Izraelu Prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush nazwał zamachy samobójcze aktem morderstwa i zaapelował do przywódcy palestyńskiego Jasera Arafata o podjęcie działań na rzecz aresztowania odpowiedzialnych. Prezydent zadzwonił do przebywającego w Nowym Jorku izraelskiego premiera Ariela Szarona, by złożyć mu wyrazy współczucia. Przełożył także planowane na jutro spotkanie z Szaronem w Białym Domu na dzisiaj, by premier mógł jak najszybciej wrócić do Izraela.więcej na ten temat Powell: nadszedł "czas prawdy" dla Arafata Amerykański sekretarz stanu Collin Powell powiedział dzisiaj, że konieczne jest, by przywódca palestyńczyków Jasser Arafat "podjął teraz pozytywne działania", by powstrzymać przemoc na Bliskim Wschodzie.więcej na ten temat Ubolewanie papieża z powodu wydarzeń w Ziemi Świętej Jan Paweł II dzisiaj w przemówieniu przed południową modlitwą wyraził ubolewanie z powodu ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Określił je jako "bolesne i niepokojące".więcej na ten temat