5 czerwca 1967, Izrael - uprzedzając uderzenie połączonych sił arabskich - zaatakował skoncentrowane na granicach wojska egipskie, jordańskie i syryjskie (Wojna Sześciodniowa). Arabowie doznali druzgocącej porażki: Izrael zajął wschodnią część Jerozolimy, Strefę Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu (a także Wzgórza Golan, ale o tym saudyjska propozycja nie wspomina). Teraz te tereny miałaby opuścić izraleska armia, w zamian świat arabski uznałby istnienie państwa żydowskiego i nie dążyłby do jego zniszczenia. Propozycja nie uzależnia przystąpienia do negocjacji od zawieszenia broni. Wszystkie poprzednie inicjatywy pokojowe nie mogły wystartować właśnie z powodu nieustających starć palestyńsko-izraelskich. Prezydent Izraela, Mosze Katzav uznał tę propozycję za bardzo interesującą i zaprosił autora planu - saudyjskiego księcia Abdullaha - do złożenia wizyty w Jerozolimie. Także izraelski spraw zagranicznych Szimon Perez powiedział, że plan Saudyjczyka jest fascynujący i poprosił Waszyngton o pilne zorganizowanie spotkania z księciem Abdullahem. W trwających od 17 miesięcy starć izraelsko-palestyńskich zginęło co najmniej 1276 osób.