Reporter RMF odwiedził kilka sklepów ze złotem w Ammanie i nie zauważył zbyt wielu kupujących kruszec. Mało kto jednak chce o tym otwarcie rozmawiać. Większość boi się o swój interes. Jeden z sprzedawców, po długich namowach zgodził się jednak porozmawiać. - To niecodzienna sytuacja, żeby tylu Arabów sprzedawało coś, co po prostu uwielbiają posiadać. Jak dotąd przyjeżdżali, by kupować, teraz przyjeżdżają z pustymi kieszeniami, które zamierzają wypełnić pieniędzmi. Przybywają z różnych ościennych krajów - z Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Iraku. Może ludzie chcą zabezpieczyć się na czarną godzinę? Zawsze lepiej mieć pieniądze. łatwiej wtedy wyżywić rodzinę - powiedział RMF Jordańczyk. Inny handlarz zlotem stwierdził, że interesy idą coraz gorzej: "To, co wydarzyło się miesiąc temu w Ameryce, ma wpływ na cały Środkowy Wschód. Odbija się na ruchu turystycznym, ale głównie na sytuacji ekonomicznej ludzi". Jego zdaniem cena złota leci w dół.