"Postulaty Kataru w sprawie umiędzynarodowienia świętych miejsc (meczetów w Mekce i Medynie) są agresywne. To deklaracja wojny przeciwko królestwu" - powiedział Dżubeir, przebywający w Bahrajnie na spotkaniu szefów MSZ czterech państw arabskich bojkotujących Ad-Dauhę. Minister zaznaczył również, że Rijad "zachowuje sobie prawo do odpowiedzi wobec każdego, kto próbuje umiędzynarodowić święte miejsca", i że "odrzuca katarskie próby upolitycznienia pielgrzymek (hadżdż)". "Jeśli chodzi o zapewnienie przyjazdu pielgrzymom, historia królestwa jest czysta" - oświadczył Dżubeir. "Witamy pielgrzymów z Kataru tak, jak każdych innych" - zapewnił. Jak wskazuje agencja Reuters, nie jest jasne, czy Katar wystosował żądania umiędzynarodowienia meczetów. Ad-Dauha oskarżała jednak Rijad o upolitycznienie hadżdżu, a w czwartek zwróciła się do ONZ, wyrażając niepokój z powodu przeszkód, jakie napotykają Katarczycy chcący podróżować do Mekki w tym roku. Władze Arabii Saudyjskiej ogłosiły 20 lipca, że mieszkańcy Kataru, którzy chcą udać się z pielgrzymką do Mekki, będą mile widziani, mimo znacznego ochłodzenia stosunków między Rijadem a Ad-Dauhą. Jak podaje jednak telewizja Al-Arabija, do niedzieli na pielgrzymkę nie przyjechał nikt z Kataru. Pielgrzymka do Mekki, gdzie urodził się Mahomet i gdzie doznał objawień, jest jednym z pięciu filarów islamu, obok wyznania wiary, modlitwy pięć razy dziennie, jałmużny i postu w czasie świętego dla muzułmanów miesiąca ramadanu. Pielgrzymkę powinien odbyć każdy wierny co najmniej raz w życiu, jeśli ma na to niezbędne środki. Hadżdż w tym roku rozpoczyna się pod koniec sierpnia. W ubiegłorocznym wzięło udział prawie 1,5 mln muzułmanów z całego świata. Saudowie, dynastia panująca w Arabii Saudyjskiej od 1932 r., sprawują kontrolę nad świętymi dla muzułmanów meczetami w Mekce i Medynie i określają się jako ich strażnicy. Arabia Saudyjska 5 czerwca zerwała stosunki dyplomatyczne z Katarem, oskarżając go m.in. o wspieranie terroryzmu oraz nadmierne zbliżenie z Iranem. W ślad za Rijadem poszły Egipt, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kraje te zablokowały połączenia lotnicze, morskie i lądowe z emiratem.