Fajsal powiedział, że demonstracje nie doprowadzą do reform. "Żądana reforma nie odbywa się drogą protestów, a (duchowni) zakazali protestów, gdyż łamią one zasady Koranu i słowo proroka" - oznajmił. "Najlepszym sposobem osiągnięcia tego, czego pragną obywatele, jest dialog" - oznajmił minister na konferencji prasowej. Według niego nie można wiązać wzajemnie protestów odbywających się w państwach arabskich, gdyż problemy każdego z nich są inne. Jego zdaniem decyzję w sprawie ochrony Libijczyków i powstrzymania przelewu krwi w tym kraju powinna podjąć Liga Arabska. Zapytany, czy Rijad finansuje libijskich rebeliantów, odparł, że o tym nie słyszał i nie wyobraża sobie, by tak mogło być. Ostrzegł cudzoziemców, by trzymali się z dala od spraw wewnętrznych jego kraju: "Zmiany nastąpią dzięki obywatelom tego królestwa, a nie dzięki obcym palcom. Nie potrzebujemy ich". Jak dodał, "obetniemy każdy palec, który wtargnie do królestwa". Arabia Saudyjska, która dzięki dochodom z ropy zapewnia swoim obywatelom wysoki standard życia, była powszechnie uważana za kraj odporny na falę protestów w świecie arabskim, ale doszło tam już do niewielkich protestów szyickich, a kolejne są zapowiadane na piątek. Szyici stanowią około 25 proc. ludności Arabii Saudyjskiej.