Monti przyznał, że niepokoją go odradzające się w czasie kryzysu resentymenty narodowe w krajach UE. "Resentymenty narodowe, psychologiczny rozpad Europy" "Napięcia, które w ostatnich latach towarzyszą strefie euro, mają już cechy psychologicznego rozpadu Europy. Musimy ciężko pracować, by to powstrzymać. Jeśli porównamy Europę z katedrą, to euro byłoby jej dotychczas najbardziej perfekcyjną wieżą" - powiedział Monti. "Gdyby euro miało stać się czynnikiem europejskich podziałów, zniszczeniu ulegną podstawy projektu europejskiego. Dlatego pierwszorzędnym zadaniem przywódców państw jest to, by powiedzieć swoim rodakom prawdę o sytuacji w Europie i nie ulegać starym uprzedzeniom" - dodał. "Nie dzielić eurolandu" Przestrzegł przed dzieleniem eurolandu na bloki krajów dotkniętego kryzysem południa i północy. "Nie chodzi tu o północ i południe, ale o walutę 330 mln Europejczyków. Im zgodniej będziemy działać, tym szybciej wrócimy na bezpieczną drogę i tym mniejsze będą koszty dla wszystkich" - powiedział premier Włoch. Jego zdaniem, parlamenty krajów członkowskich nie powinny zanadto ograniczać rządom pola manewru w walce z kryzysem. "Oczywiście każdy rząd musi kierować się decyzjami parlamentu. Ale każdy rząd ma też obowiązek wychowywać parlament (...) Gdyby rządy pozwalały parlamentom całkowicie związywać sobie ręce, nie zachowując dla siebie pola manewru, to rozpad Europy byłby bardziej prawdopodobny niż bliższa integracja" - ocenił premier Włoch. Zapewnił, że jego kraj nie będzie potrzebował finansowego wsparcia, by zwalczyć kryzys zadłużenia, a jedynie "wsparcie moralne".