AP dodaje, że już w poniedziałek dowiedziała się, iż Moskwa nie była reprezentowana na zeszłotygodniowym wstępnym spotkaniu w Waszyngtonie, poświęconym zaplanowaniu szczytu. Udział wzięli natomiast przedstawiciele wszystkich pozostałych 54 państw, które uczestniczyły w marcowym Szczycie Bezpieczeństwa Nuklearnego w Hadze.Dwaj dyplomaci, na których powołuje się agencja, jako źródło swoich informacji powołali się na notę dyplomatyczną wystosowaną przez Rosję do USA i innych krajów zamierzających wziąć udział w szczycie w 2016 roku. Jeden z tych dyplomatów powiedział, że w rosyjskiej nocie wyrażono "sprzeciw wobec szczytu z powodu jego politycznej natury". Wyrażono też opinię, że wszelkie spotkania poświęcone bezpieczeństwu nuklearnemu powinny być organizowane na szczeblu technicznym i zwoływane nie przez jedno państwo, lecz przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej - relacjonuje AP. Rosja uczestniczyła w poprzednich szczytach. Jednak dyplomata, na którego powołuje się AP, powiedział, że Moskwa zgłaszała już zastrzeżenia podczas szczytu w Hadze w marcu br. Wyraził opinię, że na decyzję Kremla o nieuczestniczeniu w kolejnym szczycie miała wpływ "zmieniona atmosfera polityczna"; według AP sformułowanie to dotyczy napięć w stosunkach Rosja-USA w związku z kryzysem ukraińskim. Szczyty bezpieczeństwa nuklearnego zainicjował w 2010 roku Barack Obama. Ich celem jest zapobieganie dostaniu się materiałów do produkcji broni jądrowej w ręce terrorystów. Od czasu pierwszego szczytu liczba krajów mających dość materiałów, by zbudować broń jądrową, spadła z 39 do 25. AP odnotowuje, że rosyjskie MSZ, do którego zwróciła się o komentarz w tej sprawie, dotychczas nie zareagowało.