Ten Francuz pochodzenia algierskiego przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia w poniedziałek 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie. Zginął w czwartek po 32-godzinnej obławie policyjnej od strzału w głowę. W ciągu ostatnich trzech lat w Północnym Waziristanie wraz z pakistańskimi talibami szkoliło się ok. 85 Francuzów. Większość z nich ma podwójne obywatelstwo: francuskie i z krajów Afryki Północnej. W specjalnych obozach uczą się, jak posługiwać się bronią i materiałami wybuchowymi. Ich dowódcą jest Francuz o imieniu Abu Tarek. Według przedstawicieli pakistańskiego wywiadu pięciu mężczyzn wróciło do Francji w styczniu 2011 r., by szukać kolejnych kandydatów. Nie jest jasne, czy właśnie w tej grupie był Merah. Przedstawiciel francuskich władz powiedział w piątek w rozmowie z AP, że choć Merah twierdził, że ma powiązania z Al-Kaidą, nie istnieją żadne dowody na to, że "szkolił się lub był w kontakcie ze zorganizowanymi grupami lub dżihadystami". Merah mówił policji podczas obławy, że w Waziristanie był szkolony przez jedną osobę i twierdził, że nie przeszedł szkolenia w obozie - powiedział szef odpowiedzialnej za kontrwywiad Centralnej Dyrekcji Wywiadu Wewnętrznego (DCRI) Bernard Squarcini. Francuskie służby wywiadowcze objęły nadzorem młodego mężczyznę po jego pobytach w Afganistanie i Pakistanie. Udał się tam w 2010 r. i w 2011 r. Podczas tego nadzoru służby nie zauważyły, by 23-latek kontaktował się z radykalnymi islamistami. W tym czasie chodził do klubów, a nie do meczetów. Pakistańscy talibowie, sprzymierzeni z bojownikami w Afganistanie, prowadzą kampanię terrorystyczną, której celem jest obalenie rządu wspieranego przez Stany Zjednoczone. Od 2008 r. ponad 5 tys. osób zginęło w wyniku ataków w całym Pakistanie - pisze agencja AFP. Pakistańscy talibowie szkolili też mężczyznę, który w 2010 r. próbował zdetonować bombę na Times Square w Nowym Jorku.