Tuż po mszy tysiące osób wyposażonych w elektryczne świeczki przemaszerowały pod Biały Dom, siedzibę prezydenta USA. Prezydent USA George W. Bush spędzi weekend w rezydencji Camp David w stanie Maryland. Niedługo po północy policja rozpoczęła aresztowania demonstrantów, którzy złamali przepis zabraniający protestującym zatrzymywania się na chodnikach przed Białym Domem. Na sobotę zaplanowano marsz, w którym udział wziąć może nawet 30 tys. osób.