Demonstranci zebrani przed siedzibą rządu na apel opozycyjnej partii Samookreślenie rzucali kamieniami w policjantów, a ci odpowiedzieli gazem łzawiącym i działkami wodnymi. Nad miastem przeleciał bezzałogowy samolot typu dron, lecz nie było oznak, aby do akcji włączyły się stacjonujące w Kosowie siły pokojowe NATO ani policjanci z unijnej misji EULEX. Zobacz też: Tysiące kosowskich Albańczyków protestujeByła to już druga od soboty demonstracja w stolicy Kosowa, podczas której żądano ustąpienia ministra pracy, kosowskiego Serba Aleksandara Jablanovicia, jednego z trzech serbskich ministrów w rządzie premiera Isy Mustafy. Protestujący zarzucają też rządowi zaniechanie starań o przejęcie kontroli nad kompleksem górniczym Trepcza w pobliżu Kosowskiej Mitrovicy na północy kraju. "Precz z Jablanoviciem", "Precz z rządem" - skandowało ponad dwa tysiące demonstrantów. "Będziemy kontynuować demonstracje aż do dymisji ministra Jablanovicia" - deklarował szef Samookreślenia Albin Kurti. Uczestnicy protestu twierdzili też, że minister ich obraził. Jablanović przed dwoma tygodniami nazwał "dzikusami" albańskich demonstrantów, którzy przeszkodzili grupie Serbów w wizycie w klasztorze w zachodnim Kosowie z okazji prawosławnych świąt Bożego Narodzenia, pod pretekstem, że wśród pielgrzymów są "przestępcy wojenni". Minister już przeprosił publicznie za swą wypowiedź, lecz zdążył wywołać w całym Kosowie liczne demonstracje Albańczyków, którzy stanowią 90 procent liczącej 1,8 mln osób ludności kraju. Kolejnym powodem demonstracji przeciwko rządowi była sprawa zadłużonego kombinatu Trepcza. Rządzący od grudnia gabinet Mustafy zobowiązał się, że przejmie nad nim kontrolę. Jednak rząd ustąpił w wyniku gwałtownej reakcji Serbii, która twierdzi, że ma 75 procent akcji tego największego za czasów Jugosławii przedsiębiorstwa. Rząd Mustafy wyraża wolę złagodzenia stosunków nie tylko pomiędzy Albańczykami i Serbami kosowskimi, a także z Serbią. Kosowo, dawna prowincja serbska, ogłosiło w 2008 roku niepodległość, której nie uznała Serbia. W 2013 roku przy mediacji UE Serbia zawarła z władzami Kosowa porozumienie w zamian za dopuszczenie jej do rozmów akcesyjnych z Unią. Dalszy dialog pomiędzy Prisztiną a Belgradem ma być wznowiony w Brukseli na początku lutego.