W wywiadzie dla "Rossijskoj Gaziety" szef słowackiego rządu nie opowiedział się wprost za wycofaniem unijnych restrykcji nałożonych na Rosję. Uzależnił ich zniesienie od realizacji mińskich porozumień pokojowych. Stwierdził przy tym, że jakiekolwiek sankcje, które szkodzą obu stronom nie mają większego sensu. "Sądzę, że w XXI wieku naszym obowiązkiem jest utrzymywanie przyjacielskich kontaktów, w tym gospodarczych a problemy trzeba rozwiązywać na drodze dialogu" - oświadczył szef słowackiego rządu. "Antyrosyjskie sankcje nie przyniosły oczekiwanego efektu, ale zaszkodziły Europie i Rosji" - cytuje Roberta Fico "Rossijskaja Gazieta". Według rosyjskich komentatorów, Słowację można zaliczyć do grona tych państw, które są skłonne zrezygnować z "unijnej polityki sankcji". Przy tym eksperci zaznaczają, że Słowacja czuje się mocniej w tych kwestiach związana z Brukselą, niż na przykład Grecja, Węgry czy Cypr.