"Jeszcze nigdy w historii sekretarz generalny nie spotkał się z Grupą Wschodnioeuropejską NZ w sercu polskiej dzielnicy. Poprosiłem go o to w zeszłym miesiącu i przyjął zaproszenie" - powiedział ambasador RP przy ONZ Bogusław Winid. Polska przewodniczy w maju krajom EEG. Przedmiotem troski Guterresa podczas zamkniętej sesji w restauracji Amber stała się reforma Narodów Zjednoczonych. Koncentrował się w swym wystąpieniu na tym, jak zwiększyć skuteczność i sprawność ONZ w kwestii zapobiegania konfliktom. "To oczywiście nie jest łatwe, ale ONZ niestety nie reaguje w takich sytuacjach najszybciej. Sekretarz generalny podkreślał dzisiaj, że jednym z jego zamierzeń jest takie zreformowanie systemu, by i szybciej reagować na kryzysy, i skuteczniej im zapobiegać. Jest to jednym z fundamentów jego programu. Trzeba w tym celu uprościć bardzo zbiurokratyzowany system" - powiedział Winid, odnosząc się do wtorkowej dyskusji na Greenpoincie. Zwłoka w działaniu wynika m.in. z tego, że część decyzji zapada w oparciu o zgodę 193 państw członkowskich ONZ. Niejednokrotnie nawet w obliczu światowych kryzysów, gdy zagrożone jest życie ludzkie, a nawet kiedy ludzie giną w konfliktach i wojnach mijają tygodnie zanim dojdzie do wypracowania wspólnej platformy działań. "Grupa Wschodnioeuropejska zadeklarowała poparcie dla planów zmian proponowanych przez Guterresa. Będzie to jednak długi proces, ponieważ istnieje dużo problemów instytucjonalnych. Nie ustaną one bez wprowadzenia reformy, uproszczenia i przyspieszenia procedury podejmowania decyzji" - wskazał stały przedstawiciel Polski przy ONZ. EEG przyłącza się do wysiłków wiodących m.in. do reorganizacji Zgromadzenia Ogólnego ONZ oraz Rady Bezpieczeństwa. Pracują nad tym obecnie w utworzonych podgrupach ambasadorzy Chorwacji i Rumunii. Winid podkreślił, że także Polska należy do państw wspierających reformę Rady Bezpieczeństwa, w tym ograniczenia prawa weta, które przysługuje jej pięciu stałym członkom: USA, Chinom, Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii. W ONZ panują jednak różne poglądy co do natury niezbędnych przekształceń. Obdarzeni specjalnymi przywilejami stali członkowie nie chcą z prawa weta zrezygnować. Stały przedstawiciel RP przy ONZ nawiązał podczas debaty do wyznaczonego na 2 czerwca terminu wyborów niestałych członków Rady Bezpieczeństwa. Wyraził zadowolenie, że kandydaturę Polski poparła cała Grupa Wschodnioeuropejska, w tym także Rosja. Zastrzegł jednak, że taka okoliczność nie zapewnia automatycznie głosów wszystkich tych krajów. Jak dodał Winid, sekretarz generalny nie ujawnił swego stanowiska w sprawie wyborów. Taka bowiem żelazna zasada, zaznaczył, obowiązuje w ONZ od końca lat czterdziestych minionego wieku. Zdaniem polskiego ambasadora, Guterres odznacza się dynamizmem, energią i przydatnym w jego misji doświadczeniem życiowym. Wcześniej był m.in. premierem Portugalii, szefem agencji zajmującej się udzielaniem pomocy uchodźcom. Jego działalność obejmowała m.in. Afrykę oraz Bliski Wschód. PAP dowiedział się z innych źródeł, że w trakcie wtorkowego spotkania Guterres mówił też o potrzebie większego otwarcia ONZ dla ludzi, zerwania z często używanym tam żargonem. Sekretarz generalny opowiadał się za rozpisywaniem konkursów na wysokie stanowiska w ONZ oraz za lepszą koordynacją prac z biurami organizacji w Genewie i Nairobi. Guterres wskazał jednocześnie, że obecnie robi to, co do niego należy, a mniej koncentruje się na tym, jak zostanie zapamiętany. Jego zdaniem oceni to historia. Do zadań Polski, jako kraju przewodniczącego pracom EEG, należy m.in. koordynacja prac Grupy na forum NZ, w tym występowanie w imieniu Grupy przed pozostałymi państwami członkowskimi NZ, czy też uzgadnianie wspólnych stanowisk. W maju Polska zorganizowała m.in. spotkania Grupy z zastępczynią sekretarza generalnego ONZ Aminą J. Mohammed, doradczynią szefa ONZ ds. imigracji Louise Arbour oraz kandydatem Słowacji na przewodniczącego Zgromadzenia Ogólnego Miroslavem Lajczakiem. Ambasador Winid wskazał, że EEG poparła Lajczaka w przewidzianych na 31 maja wyborach. Przypomniał, że przed kilkoma laty zgłosił kandydaturę rodaka na to stanowisko. Każda grupa desygnuje jednak na ten urząd swego przedstawiciela raz na pięć lat, pierwszy wolny termin dla Polski jest w 2067 r. Wtorkowe spotkanie stało się okazją do promocji polskiej dzielnicy i polskich biznesów w środowisku ONZ. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski