Każdego roku jest tam wysyłanych ponad 3000 naukowców, pracowników i personelu wojskowego w ramach programów podlegających jurysdykcji NSF. Około jedna na trzy z nich to kobiety. Stacja McMurdo jest największą stacją antarktyczną, w której latem mieszka ponad 1000 osób. Jest obsługiwana przez rząd USA. - Nie było dla mnie zaskoczeniem usłyszeć niektóre z ich opowieści. Z pewnością jest to rozczarowujące - komentowała Roberta Marinelli, dyrektor Biura Programów Polarnych NSF w wywiadzie dla NPR, które przytacza relacje kobiet. Jedna z nich już pierwszego dnia pobytu na Antarktydzie została ostrzeżona, aby unikać wskazanego jej budynku w stacji polarnej McMurdo NSF, "chyba że chce zostać zgwałcona". Inna była tak "przerażona" wszechobecnym molestowaniem seksualnym, że zaczęła nosić przy sobie młotek. "Napaść seksualna i molestowanie seksualne są na Antarktydzie faktem, tak jak faktem jest, że na Antarktydzie jest zimno i wieje wiatr" - przytacza NPR wypowiedź jeszcze innej ofiary, dodając, że "pokazuje to, jak wszechobecne są przykłady molestowania i napaści na 'dnie świata'". "Molestowanie seksualne, prześladowanie i napaść na tle seksualnym są ciągłymi, nieustającymi problemami" - przyznała sama Krajowa Fundacja ds. Nauki. Raport o molestowaniu na Antarktydzie Raport został w czerwcu przekazany NSF, która nadzoruje wszystkie amerykańskie operacje na Antarktydzie. Publicznie ogłoszono go w minionym tygodniu. Powstał w oparciu o ponad 80 wywiadów z różnymi osobami i grupami, a także o ankietę wśród 880 obecnych i niedawnych pracowników. - Nie sądzę, że mam inny wybór niż sprostać inteligentnie temu wyzwaniu. (...) Mamy obowiązek zapewnić bezpieczne środowisko pracy, bezpieczeństwo w miejscu pracy i możliwości rozwoju w miejscu pracy dla każdego, kto chce przyjechać na Antarktydę - dodała Marinelli.