Prokuratura w Santo Domingo złożyła już w sądzie dokumentację z zarzutami stawianymi arcybiskupowi Wesołowskiemu. Sąd ogłosił zaś, że 2 września ma odbyć się pierwsze przesłuchanie ofiar seksualnego wykorzystywania nieletnich, jakiego miał dopuścić się watykański dyplomata w trakcie pełnienia misji na Dominikanie. Sąd wyjaśnił, że chodzi w pierwszej kolejności o ustalenie dowodów przestępstw, by prowadzić dalsze postępowanie. Decyzja o postępowaniu w sprawie czynów pedofilii to rezultat informacji, jakie napłynęły w poniedziałek z Watykanu. Rzecznik Stolicy Apostolskiej ksiądz Federico Lombardi ogłosił wówczas, że były nuncjusz nie ma już immunitetu dyplomatycznego i może być sądzony przez inne państwa, które - jak dodał - mają do tego prawo. Od września zeszłego roku śledztwo dotyczące podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych - ks. Wojciecha G., który już usłyszał zarzuty w tej sprawie, i abp. Wesołowskiego prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. - Będziemy teraz rozważali zasadność ponownego wystąpienia, za pośrednictwem Prokuratury Generalnej, do Dominikany z wnioskiem o pomoc prawną - powiedział PAP w środę rzecznik prasowy tej prokuratury Przemysław Nowak. Zastrzegł, że na razie wiedza o działaniach dominikańskiego wymiaru sprawiedliwości opiera się wyłącznie na informacjach medialnych. We wtorek prok. Nowak mówił, że obecnie polscy prokuratorzy nie mają materiału dowodowego, który pozwalałby na rozważenie kwestii ewentualnego postawienia zarzutów abp. Wesołowskiemu. - Dominikana powiedziała nam, że materiały w sprawie nuncjusza przesłała w całości, oryginale i w jedynej kopii do Watykanu, jednocześnie zrzekając się ścigania; Watykan zaś nam odpowiedział, że Dominikana zastrzegła poufny charakter tych materiałów i że jest to wiążące i nieodwołalne - zaznaczał prok. Nowak. Prokurator dodawał, że obszerne materiały, które dotychczas polska prokuratura otrzymała z Dominikany, dotyczyły wyłącznie wątku ks. G. Pod koniec czerwca w wątku ks. G. trafił na Dominikanę jeszcze jeden polski wniosek o pomoc prawną i prokuratorzy oczekują jeszcze na odpowiedź. Obecnie za Spiżową Bramą toczy się postępowanie kanoniczne przeciwko byłemu nuncjuszowi, a wkrótce ma rozpocząć się też jego proces karny przed trybunałem Państwa Watykańskiego. Abp Wesołowski odwołał się ostatnio od wymierzonej mu w czerwcu w pierwszej instancji kościelnej kary wydalenia ze stanu kapłańskiego. Przypomina się, że już wcześniej dominikański wymiar sprawiedliwości prowadził postępowanie w sprawie byłego nuncjusza apostolskiego, zdymisjonowanego przed rokiem przez papieża Franciszka i wezwanego do Rzymu. Zgromadzoną dokumentację wysłano następnie do Watykanu, ale śledztwo nie było wtedy kontynuowane w Dominikanie ze względu na immunitet dyplomatyczny hierarchy. Prokurator generalny Dominikany Francisco Dominguez Brito nie wykluczył możliwości zwrócenia się do Watykanu o ekstradycję byłego nuncjusza, gdy - jak wyjaśnił - ustali, jaki jest jego rzeczywisty status prawny. ANSA dodaje, że Dominikana nie ma umowy ekstradycyjnej ani ze Stolicą Apostolską, ani z Polską. Nie wiadomo, gdzie przebywa były nuncjusz. Do niedawna mieszkał w domu dla duchowieństwa w centrum Rzymu. Watykan nie poinformował, czy wprowadził wobec niego zapowiadane w czerwcu ograniczenia swobody poruszania się. Z Rzymu Sylwia Wysocka