- Historia osądzi nas surowo, jeśli okaże się, że nie jesteśmy w stanie wybrać dziś właściwej drogi - powiedział Annan do przedstawicieli grupy działania. Międzynarodową konferencję na szczeblu ministerialnym, zorganizowaną w genewskiej siedzibie ONZ, uważa się za ostatnią szansę uratowania planu pokojowego proponowanego przez Annana. Uczestniczący w niej dyplomaci wyrażają coraz większy pesymizm co do możliwości przezwyciężenia podziału stanowisk w sprawie Syrii między USA a Rosją. Moskwa zdecydowana jest bronić swego jedynego sojusznika na Bliskim Wschodzie, podczas gdy USA i mocarstwa europejskie pragną, by syryjski prezydent Baszar el-Asad ustąpił i by zapanowała tam demokracja. Annan przestrzegł uczestników konferencji, że w razie niepowodzenia, Syryjczycy "staną się największymi ofiarami, a ich śmierć nie będzie rezultatem samych tylko aktów zabijania, ale również skutkiem waszej niezdolności do przezwyciężenia podziałów". Fiasko rozmów w nieodwracalny sposób prowadzić będzie według niego do coraz większej spirali przemocy i pogrąży Syrię w wojnie domowej. Dyskusje są trudne Według Brytyjczyków i Amerykanów dyskusje są trudne, a osiągnięcie porozumienia - jeszcze trudniejsze. Spór między Rosją a Zachodem dotyczy przyszłego losu Asada. USA domagają się jego ustąpienia, podczas gdy Rosja uważa, że o wynikach przemian w Syrii nie powinny decydować obce mocarstwa. - Stabilna przyszłość Syrii wymaga, by Asad oddał władzę - ocenił w Genewie brytyjski minister obrony William Hague. Obrady rozpoczęły się z dwugodzinnym opóźnieniem z uwagi na liczne konsultacje. W skład grupy działania ds. Syrii wchodzą: stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Chiny, Rosja, Francja i Wielka Brytania) oraz sekretarze generalni ONZ i Ligi Arabskiej; zaproszono także szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz przedstawicieli Iraku, Kataru, Kuwejtu i Turcji.