Od kilku dni UE próbuje uzgodnić szósty pakiet sankcji wobec Rosji w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę, zakładający embargo na rosyjską ropę. Część krajów UE jest krytyczna wobec tej propozycji. Kwestia wprowadzenia embarga UE na rosyjską ropę będzie tematem poniedziałkowego spotkania szefów MSZ państw Unii Europejskiej. CZYTAJ WIĘCEJ: Sankcje bez entuzjazmu Przyjęcie sankcji wymaga jednomyślności państw Wspólnoty. W UE jest grupa państw sceptycznie odnoszących się do niektórych elementów propozycji Komisji Europejskiej. Najbardziej aktywne są Węgry, które sprzeciwiają się planom nałożenia embarga ze względu na uzależnienie swej gospodarki od rosyjskiego surowca. Do tej grupy należą też Czechy i Słowacja. UE proponuje tym państwom tymczasowe odroczenie embarga, które w ich przypadku weszłoby w życie w 2024 roku. Jednak takie ustępstwo na razie nie wystarczyło do wypracowania kompromisu. Baerbock: Jestem przekonana, że dojdziemy do porozumienia - Jako Niemcy wiemy, że to (embargo na ropę - red.) nie jest łatwym krokiem. Pewne kwestie wciąż wymagają rozwiązania, a dziś do tego nie dojdzie - powiedziała w piątek dziennikarzom minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock tuż przed rozpoczęciem posiedzenia unijnych ministrów spraw zagranicznych. - Ale jestem przekonana, że w najbliższych dniach dojdziemy do porozumienia - dodała szefowa niemieckiej dyplomacji. CZYTAJ WIĘCEJ: Szefowa niemieckiego MSZ w Buczy Konieczne zmiany w infrastrukturze Kraje Europy Środkowo-Wschodniej zwracają uwagę na konieczność modernizacji infrastruktury paliwowej, która przystosowana jest do rosyjskiej ropy. Wiązałoby się to z kosztami, które - jak nieoficjalnie mówi się w Brukseli - miałaby pokryć UE. Dyskusja ma dotyczyć również eksportu zboża z Ukrainy, który został znacznie ograniczony w wyniku zablokowania przez Rosję ukraińskich portów czarnomorskich. W posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych weźmie też udział szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba.