Protest trwa od września w obozie w Hesketh Bank, gdzie znajduje się jeden z ośrodków poszukiwawczych gazu firmy Quadrilla. Teraz czterech uczestników akcji wspięło się na szczyt wieży wiertniczej, ogłaszając, że pozostaną tam tak długo jak się da. Wiosną w rejonie, gdzie Quadrilla prowadzi eksplorację złóż gazu łupkowego doszło do dwóch lokalnych trzęsień ziemi. Pierwszy wstrząs, o sile 2,2 stopnia na skali Richtera, dotknął w kwietniu nadmorski kurort Blackpool, miesiąc później drugi - słabszy - miasteczko Poulton. Po tym drugim wstrząsie przerwano wiercenia, a firma Quadrilla zarządziła naukowy przegląd geologii terenu. Wydany dziś raport istotnie wiąże wstrząsy z procesem frackingu, czyli pompowania w podłoże pod ciśnieniem wody i chemikaliów, które rozsadzają skały i uwalniają metan. Ale - jak było do przewidzenia - raport podkreśla też, że całe wybrzeże Lancashire jest terenem sejsmicznie niestabilnym i dochodzi tam do kilkunastu mniejszych wstrząsów rocznie.