Do tej pory żaden z wybuchowych listów nie eksplodował, nikt nie został również ranny, jednak przestępcy skutecznie dezorganizują pracę poczty i wprowadzają panikę wśród Anglików na co dzień korzystających z usług poczty. Policja na razie nie zatrzymała nikogo w związku ze sprawą. Rzecznik policji uspokaja jednak, że "odpowiednie służby panują nad sytuacją i 24 z 26 wysłanych pakunków zostały przechwycone zanim dotarły do adresatów. "Bombowe listy", których adresatami są głównie samotnie mieszkający biali mężczyźni, zawierały środki wybuchowe, ale tylko nieliczne były wyposażone w zapalniki. Niemniej policja zaleca ostrożność przy otwieraniu wszelkiego rodzaju przesyłek.