W 2006 w jego domu policja znalazła 12 sztuk broni. Słynny bokser stracił jednak chwilowo pozwolenie na jej posiadanie, co oznaczało, że złamał prawo. Gołota poszedł na ugodę z prokuraturą. Przyznał się do winy, zapłacił grzywnę w wysokości 3600 dolarów, został objęty nadzorem sądowym i sprawa została zamknięta. Złożenie przez Gołotę wniosku o obywatelstwo USA otworzyło jednak procedurę badania jego przeszłości kryminalnej i automatycznie uruchomiło procedurę deportacyjną. Żona Gołoty Mariola, która jest prawniczką i reprezentuje męża przed sądem imigracyjnym, stara się nie dopuścić do deportacji. Dotychczas udało jej się unieważnić z powodów proceduralnych wyrok z 2003 roku. Andrzej Gołota podszył się wtedy pod policjanta gdy został zatrzymany przez drogówkę z Chicago za zignorowanie znaku "Stop". Posłużył się honorową odznaką policji ze stanu New Jersey. O możliwości deportowania swego męża z USA do Polski Mariola Gołota poinformowała dziennik Chicago Tribune. Gazeta napisała, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta we wrześniu.