We wtorek szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys została zatrzymana przez milicję. Informację tę przekazał Andrzej Poczobut, dziennikarz, członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Dziś w Polsat News Poczobut mówił o szczegółach. - Borys przebywa obecnie w areszcie tymczasowym. Dziś będzie próbował spotkać się z nią adwokat. Jest oskarżona o zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia, tak potraktowano jarmark, który tradycyjnie organizuje od wielu lat. To pretekst, żeby rozpocząć represje wobec związku Polaków - przekazał. Według niego reżim Alaksandra Łukaszenki potrzebuje "zewnętrznego wroga, by odwrócić uwagę społeczeństwa białoruskiego od ciężkiej sytuacji gospodarczej, od kryzysu politycznego, który trwa na Białorusi". - Można powiedzieć, że Polacy zostali wybrani na wroga, bo to mniejszość, która nie jest w stanie się bronić i jest łatwym celem - wskazał. Poczobut podkreślał, że Polacy na Białorusi czują się zagrożeni od początku marca. Jak podał, przez prokuraturę odwiedzane są szkoły społeczne, zbierane są dane, gdzie dzieci uczą się języka polskiego. Są też kierowane wobec nich pogróżki. - W państwowych mediach Polska nazywana jest hieną Europy. Harcerze są nazywani Piłsudskijugend. Polska oskarżana jest o niestworzone rzeczy. W tej narracji jest miejsce dla mniejszości polskiej, która tu na miejscu "szkodzi, mąci i przeszkadza". Z tym cały czas się spotykamy. W sierpniu Łukaszenka ogłosił, że Polska chce zaatakować Białoruś, jednostki wojskowe zostały przerzucone na zachód kraju. Od tego momentu zaczęła się ta kampania propagandowa - zaznaczał. Więcej na stronie polsatnews.pl.