Dokument, który konkretyzuje zapisy deklaracji z 12 czerwca, wydanej z okazji ówczesnej wizyty Andrzeja Dudy w USA, miał zostać podpisany na początku września. Nie doszło do tego z powodu odwołania wizyty Donalda Trumpa w Polsce. Czerwcowa deklaracja potwierdziła trwałą obecność ok. 4,5 tys. żołnierzy Stanów Zjednoczonych w Polsce, zapowiedziano w niej zwiększenie ich liczebności o tysiąc kolejnych. Nowa deklaracja ma wskazać kolejne miejsce, gdzie będzie ulokowana amerykańska baza. "Bardzo konkretny sojusz polsko-amerykański" Szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski zaznaczył w niedzielę lokalnego czasu w rozmowie z polskimi dziennikarzami, że w poniedziałkowe spotkanie będzie dziewiątym prezydentów Polski i USA w czasie kadencji Trumpa i Dudy. Jak mówił, takiej intensywności spotkań przywódców Polski i Stanów Zjednoczonych do tej pory nie było. Szczerski zaznaczył, że spotkanie to po raz kolejny przybliży nas do "bardzo konkretnego sojuszu polsko-amerykańskiego". "To będą zatem kolejne decyzje, które pokazują, jak w sposób konkretny dzisiaj ten sojusz wygląda. To będzie kwestia bezpieczeństwa militarnego, ponieważ deklaracja, która jest na to spotkanie przygotowana, mówi już o konkretnych miejscach stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, ale także, co bardzo ważne, potwierdza, że w Polsce będzie zainstalowane amerykańskie dowództwo dywizyjne z konkretnym miejscem stacjonowania" - powiedział prezydencki minister. "Oficjalnie zatwierdzenie lokalizacji będzie ważnym krokiem w zwiększaniu obecności wojskowej USA w Polsce" - powiedział z kolei szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. "To drugie w ostatnich miesiącach porozumienie podpisane przez prezydentów dotyczące spraw bezpieczeństwa. W mojej ocenie, dynamika ta jest bardziej niż satysfakcjonująca i świadczy o doskonałych relacjach dwustronnych" - dodał szef BBN. Podkreślił, że deklaracja prezydentów stwarza fundamenty pod wieloletnią obecność sił USA w Polsce, a współpraca obronna obu krajów odbywa się w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wojska USA w Polsce Polska jest jednym z krajów wschodniej flanki, dla której wzmocnienia Amerykanie rozpoczęli w 2014 r. operację Atlantic Resolve, by wesprzeć europejskich sojuszników wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Siły wydzielone do tej operacji przyjeżdżają na dziewięciomiesięczne zmiany, a wojska rotują tak, że miedzy kolejnymi zmianami nie ma przerw. Obecnie w Polsce, Estonii, na Łotwie i Litwie, w Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech ćwiczą żołnierze amerykańskich jednostek zmechanizowanych i lotniczych, których logistycznie wspierają rezerwiści i gwardziści. W Polsce siły uczestniczące w Atlantic Resolve stacjonują w Żaganiu, Skwierzynie, Świętoszowie, Bolesławcu i Drawsku Pomorskim. Amerykanie przewodzą też - jako tzw. państwo ramowe - batalionowej grupie bojowej NATO stacjonującej w Orzyszu. W związku z deklarowanym zwiększeniem liczby amerykańskiego personelu wojskowego Polska zaproponowała kolejne, siódme miejsce stacjonowania wojsk USA. Deklaracja o współpracy obronnej z 12 czerwca zapowiedziała także utworzenie w Polsce m. in. amerykańskiego wysuniętego dowództwa dywizyjnego - ma ono powstać w Poznaniu, skąd Amerykanie już teraz dowodzą swoimi wojskami na wschodniej flance. Zapowiedziała też powołanie Centrum Szkolenia Bojowego (CSB) w Drawsku Pomorskim, ulokowanie eskadry zdolnych do przenoszenia uzbrojenia bezzałogowych statków powietrznych MQ-9 Reaper Sił Powietrznych USA, stworzenie załadunkowo-rozładunkowej bazy lotniczej, zaplecza dla amerykańskich sił specjalnych oraz grupy wsparcia, której zadaniem będzie zabezpieczanie obecnych i przyszłych pobytów wojsk USA w Polsce. Zostanie także utworzona infrastruktura wspierająca obecność pancernej brygadowej grupy bojowej, lotniczej brygady bojowej oraz batalionu wsparcia logistycznego. Rozmowy o zniesieniu wiz Według prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego, w poniedziałek obaj przywódcy poruszą też tematy ekonomiczne. "W dyskusji polsko-amerykańskiej chcemy to strategiczne partnerstwo w bezpieczeństwie przełożyć na strategiczne partnerstwo w gospodarce, by inwestycje amerykańskie Polsce były coraz bardziej poważne, także dotyczące tych zakresów dziś najbardziej istotnych, czyli nowych technologii, cyberbezpieczeństwa i sektora IT" - powiedział. Szczerski dodał, że rozmowa prezydentów będzie też dotyczyć "partnerstwa energetycznego". "Prezydenci przedyskutują także kwestie relacji społecznych pomiędzy Polską i USA, w tym tego, czego oczekujemy, czyli końca roku kalkulacyjnego, jeśli chodzi o wizy, by decyzje o zniesieniu wiz dla polskich turystów ogłosić" - powiedział Szczerski. Zaznaczył, że w ostatnich miesiącach dokonany został "najważniejszy krok, czyli podpisanie wszystkich umów, które umożliwiają wejście do programu bezwizowego". "Teraz jest kwestia tylko i wyłącznie odsetka. Myślę, że prezydenci przedyskutują zatem mapę drogową, jak później postępować, gdy ten odsetek będzie już właściwy" - stwierdził Szczerski. "To zasadnicza zmiana jakości" Objęcie kraju programem ruchu bezwizowego wymaga w świetle amerykańskiego prawa, by odsetek odmów przyznania wiz obywatelom danego państwa był mniejszy niż 3 proc. W przypadku Polski dotąd był on wyższy. Odsetek ten jest liczony corocznie na koniec września. Prezydencki minister zaznaczył, że obecnie w kwestii zniesienia wiz "jesteśmy na bardzo konkretnej ścieżce". "Wszystkie umowy są podpisane. To były umowy poważne, o bezpieczeństwie dokumentów, bezpieczeństwie granic, wspólnej walce z terroryzmem. Było bardzo ważne, by to ustalić i uzgodniono to wszystko, został tylko odsetek odmów, nad nim pracuje także amerykańska dyplomacja, bo to są ich decyzje, my niczego nie możemy wymusić ani narzucić" - podkreślił. Jak dodał Szczerski, w kwestii objęcia Polski programem ruchu bezwizowego "do tej pory była tylko mowa o tym, a teraz są fakty". "To zasadnicza zmiana jakości. Myślę, że wiadomości będą dobre, ale - także w sensie prawnym - nic nie może być ogłoszone zanim okres kalkulacyjny się nie skończy" - powiedział. Kiedy Trump przyjedzie do Polski? Pytany, kiedy prezydent Trump przyjedzie do Polski, minister odparł, że on miał za zadania zorganizować spotkanie prezydentów w pierwszy możliwym terminie i tym pierwszym możliwym terminem jest 23 września. "Skończy się to spotkanie, zaczniemy mówić o następnym. Nie można robić wszystkiego naraz, dwóch spotkań jednocześnie" - dodał. Pytany, czy wizyta prezydenta USA na pewno została jedynie przełożona a nie odwołana, Szczerski powiedział: "To są słowa prezydenta Trumpa i trzymamy go za te słowa o tym, że tę wizytę przełożył".