Jak zaznaczył we wtorkowym wydaniu "New York Times" naukowiec podzielił wyróżnienie z Rogerem Guilleminem, swoim rywalem, z którym konkurował przez dwie dekady. Praktykujący w Nowym Jorku polski lekarz Henryk Cioczek powiedział, że kiedy polsko-amerykański badacz prof. Wacław Szybalski sporządzał listę noblistów polskiego pochodzenia, Schally od razu się zgodził, aby go do nich zaliczyć. Odkrył hormony mózgowe. Nie zyje Andrew V. Schally Według dr Cioczka Schally odkrył jako pierwszy hormony podwzgórza mózgu, tzw. neurohormony. Stymulują one wydzielanie hormonów przysadki mózgowej. Ogrywają kluczową rolę w regulacji funkcji hormonalnych w organizmie. - Zarządzają wieloma różnorakimi procesami m.in. reprodukcyjnymi, rozrodczymi poprzez hormony płciowe, a przez tarczycowe, metabolizmem. Są one też odpowiedzialne za hormon wzrostu. Było to epokowe odkrycie - wyjaśnił polski lekarz. Schally, urodzony w polskim wówczas Wilnie w 1926 roku, rozpoczął karierę jako technik badawczy i przez większość życia pracował w Centrum Medycznym Weteranów w Nowym Orleanie, gdzie z pasją dążył do odkrycia hormonów. Jego rywalizacja z Guilleminem trwała od lat 60. do 70., zakończyła się w 1977 roku, gdy obaj naukowcy otrzymali wspólnie Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny. Guillemin zmarł w lutym tego roku. "Tysiące mózgów do badań" Nowojorski dziennik podkreśla, że odkrycie Schally'ego, który zmarł w miniony czwartek, było wynikiem badań na dużą skalę. Ponieważ mózg zawiera jedynie minimalne ilości hormonów, Polak potrzebował tysięcy mózgów do przeprowadzenia badań. Dzięki darowiźnie miliona mózgów świń od firmy Oscar Mayer mógł zrealizować swój plan badań. Ojciec Adrzeja Schally’ego, Kazimierz, był generałem brygady. Matka nazywała się z domu Maria Lacka. Po inwazji niemieckiej w 1939 roku, rodzina uciekła do Rumunii, a po wojnie emigrowała do Szkocji. Adrzej Schally kończył studia chemiczne na Uniwersytecie Londyńskim, a następnie pracował jako technik w National Institute of Medical Research. W 1952 roku przeszedł do McGill University w Montrealu, gdzie zaczął badania nad hormonami przysadki i podwzgórza. Do USA przybył w połowie lat 50. ubiegłego stulecia. Trudna współpraca i rywalizacja o zasługi "Początkowo współpraca z Guilleminem była trudna, a obaj naukowcy rywalizowali o zasługi. Ostatecznie w 1969 roku potwierdzili istnienie hormonów uwalniających podwzgórza. Schally odniósł sukces w 1971 roku, odkrywając luteinizujący hormon uwalniający. Ogłosił swoje odkrycie podczas sympozjum, na którym Guillemin był przewodniczącym. W 1972 roku Guillemin odpowiedział odkryciem somatostatyny" - zaznaczył "NYT". Schally kontynuował badania nad zastosowaniami terapeutycznymi hormonów, które dziś są stosowane w diagnostyce i leczeniu chorób związanych z hormonami. Pracował w Nowym Orleanie aż do 2005 roku, a następnie w Miami, gdzie koncentrował się na roli hormonów mózgowych w różnych nowotworach. Noblista z Polski był autorem ponad 2380 cenionych publikacji. Został wybrany w USA do Krajowej Akademii Nauk w 1978 roku. Miał dwoje dzieci, pięciu wnuków i dziesięciu prawnuków. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!