Pamiętam dzień 11 września 2001 roku bardzo dokładnie. Właśnie odebrałem moją żonę z pracy. Jechaliśmy do domu, kiedy nagle radio, którego słuchaliśmy w samochodzie, przestało nadawać muzykę. W specjalnym wydaniu wiadomości podano, że według niepotwierdzonych informacji w gmach World Trade Center w Nowym Jorku uderzył samolot. Po powrocie do domu włączyliśmy międzynarodowe kanały informacyjne i oczom naszym ukazały się przerażające obrazy płonących wież w Nowym Jorku. W jednej chwili zrozumieliśmy, że wydarzenia te zmienią obraz świata pod wieloma względami - politycznym, wojskowym, w kontekście nowych wyzwań dla światowego bezpieczeństwa - i tak się też stało. Ataki na Amerykę z 2001 roku miały bezpośredni wpływ na NATO, bowiem już następnego dnia Rada Północnoatlantycka zadecydowała o zastosowaniu się, po raz pierwszy w historii Sojuszu, do Artykułu Piątego Traktatu Waszyngtońskiego. Stanowi on, że atak na jednego z członków NATO uważamy za atak na cały Sojusz - a zatem kraje członkowskie NATO uznały tamtego dnia, że atak na USA był atakiem na nie wszystkie. Zasadniczo to właśnie jest powód naszego obecnego zaangażowania w Afganistanie, które to działania są naszą najważniejszą operacją. Tak więc 11 września miał bezpośrednie przełożenie na funkcjonowanie NATO. Tłum. Katarzyna Kasińska