Prawicowy ekstremista Anders Behring Breivik przegrał w czwartek pozew wniesiony przeciwko Norwegii z powodu warunków w więzieniu, które według niego miały być "niehumanitarne" - podała AFP. Breivik pozwał Norwegię. Zapadła decyzja 45-letni przestępca jest przetrzymywany oddzielnie od innych więźniów w ściśle strzeżonych ośrodkach przez prawie 12 lat. Twierdzi, że warunki w tych zakładach karnych naruszają jego prawa człowieka. Prawnik Breivika Oystein Storrvik jeszcze w październiku twierdził, że "im dłużej jego klient przebywa w więzieniu, tym bardziej dochodzi do naruszania konwencji". W dokumentach procesowych Storrvik wskazał również, że izolacja "odbija się na zdrowiu psychicznym" Breivika. Ponadto przekazywał on, że u jego klienta pojawiają się "myśli o odebraniu sobie życia". - Przyjmuje antydepresyjny lek Prozac, by móc przetrwać w więzieniu - mówił Storrvik. Storrvik dodawał, że Breivik ma kontakt jedynie z personelem więziennym i co dwa tygodnie pod ścisłym nadzorem może spędzić dwie godziny z dwoma innymi więźniami. 45-latek domaga się również, żeby złagodzone zostały ograniczenia w kwestii wymiany listów z osobami spoza więzienia. Anders Breivik kontra Norwegia. Narzeka na warunki w więzieniu 22 lipca 2011 roku Anders Breivik zabił 77 osób i ranił 319. Obecnie 45-letni mężczyzna najpierw zdetonował ładunek umieszczony w furgonetce zaparkowanej w Oslo. W ataku zginęło osiem osób, a rannych zostało 209. Następnie Breivik udał się na wyspę Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżowy. Tam zastrzelił 69 osób, a 110 zranił. W 2012 roku został skazany na 21 lat więzienia. Jest to najwyższa kara w Norwegii, która może być wielokrotnie przedłużana, jeśli sąd uzna, że więzień zagraża społeczeństwu. Źródło: AFP *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!