Breivik został skazany na 21 lat więzienia, ale - według wyroku - po odbyciu minimalnej kary określonej na 10 lat może starać się o wcześniejsze zwolnienie. Taki wniosek złożył w pierwszym możliwym terminie, czyli 22 lipca 2021 roku. Tamtego dnia w Norwegii obchodzono 10. rocznicę dokonanego przez Breivika zamachu terrorystycznego w dzielnicy rządowej w Oslo oraz strzelaniny na wyspie Utoya, w których zginęło łącznie 77 osób. Prokuratura i psychiatra przeciw zwolnieniu Andersa Breivika. Obawiają się kolejnej zbrodni Rozprawa, która rozpoczęła się we wtorek, a zakończy w czwartek lub piątek, ze względów bezpieczeństwa odbędzie się w zaadaptowanej na sąd sali gimnastycznej więzienia w Skien pod Oslo. Fjotolf Hansen - bo takie imię i nazwisko przyjął Anders Breivik w 2017 roku - właśnie tam odbywa karę. Mężczyzna pojawił się na sali rozpraw, trzymając kartkę z napisem: "Skończcie wasze ludobójstwo przeciw białym nacjom". Prokuratura, służba więzienna oraz psychiatra sprzeciwiają się warunkowemu zwolnieniu terrorysty. - Na podstawie materiału, jaki otrzymaliśmy z więzienia oraz nowej oceny ryzyka dokonanej przez psychiatrę nadal uważamy, że istnieje niebezpieczeństwo, że Breivik popełni nowe, poważne przestępstwo - oświadczyła prokurator Hulda Karlsdottir. Dla decyzji sądu kluczowa może być opinia psychiatry. Swoje argumenty wygłosi też Breivik - otrzymał w tym celu trzy godziny. Obrońca terrorysty Oystein Storrvik nie chciał ujawnić, co powie jego klient. Przekazał jedynie, że przemówienie "będzie dłuższe". Rozprawa Andersa Breivika: U rodzin ofiar wraca trauma Jako świadek zeznawać będzie szwedzki neonazista, członek Nordyckiego Ruchu Oporu, Paer Oeberg. Został on wezwany na wniosek terrorysty, nie wiadomo z jakiego powodu. Jak zauważają norweskie media, rodziny ofiar znów muszą przejść przez traumę. Liderka grupy wsparcia Lisbeth Royneland powinna w dniu rozpoczęcia procesu obchodzić 29. urodziny córki. Synne została zastrzelona przez Breivika na wyspie Utoya. Matka spędzi ten dzień w sądzie w Oslo, śledząc przekaz wideo. W zeszłym roku ocaleni oraz bliscy ofiar, w tym politycy rządzącej Norwegią Partii Pracy, otrzymali od Breivika listy, w których powtarzał on ekstremistyczne tezy swojego manifestu. Wcześniej morderca bezskutecznie walczył przed sądami w Norwegii oraz przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka o poprawę warunków pobytu w więzieniu, skarżąc się na niehumanitarne traktowanie. Izolację nazwał "torturami".