Egipskie MSZ zaprzeczyło, by dziennikarze stali się obiektem prześladowań. AI poinformowała, że kilku reporterów jest przetrzymywanych w więzieniach bez wyroku czy nawet bez postawionych zarzutów, w tym egipski fotoreporter znany jako Shawkan; mężczyzna jest przetrzymywany w więzieniu od ponad 600 dni. Według organizacji praw człowieka rozprawa z mediami, rozpoczęta przez rząd prezydenta Abd el-Fataha es-Sisiego po obaleniu w połowie 2013 roku prezydenta Mohammeda Mursiego z islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego, uderzyła w wolność wypowiedzi w Egipcie. "Obecnie w Egipcie komukolwiek, kto przeciwstawia się oficjalnej narracji władz, krytykuje rząd, czy nagłaśnia przypadki łamania praw człowieka, grozi wtrącenie do więzienia, gdzie często jest przetrzymywany bez zarzutów czy procesu, albo jest ścigany na podstawie spreparowanych zarzutów" - ocenia AI. W reakcji na raport egipskie MSZ oświadczyło, że dziennikarze zostali aresztowani na podstawie nakazów wydawanych przez oskarżyciela publicznego i z zapewnieniem w pełni uczciwego procesu. "Nikt nie jest celem ataków za to, że jest dziennikarzem. Takie oskarżenia to upolityczniony nonsens" - powiedział rzecznik egipskiego MSZ. Źródło w biurze prokuratora oświadczyło, że krytyka AI to "jawna ingerencja" w sprawy egipskiego wymiaru sprawiedliwości. "Śledczy są absolutnie bezstronni i działają zgodnie z obowiązującymi procedurami prawnymi" - powiedziało to źródło agencji Reutera. Według AI większość wyroków skazujących w sprawach dziennikarzy została wydana wyłącznie na podstawie zeznań przedstawicieli egipskich sił bezpieczeństwa i bez dowodów. Od połowy 2013 roku co najmniej sześciu dziennikarzy zginęło podczas relacjonowania protestów w Egipcie.