- Byłoby lepiej, gdyby władze USA, wygłaszając swe opinie, opierały się na faktach, a nie na wyobrażeniach - powiedział rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Hamid Reza Asefi. Według Teheranu, terroryści działają w samych Stanach Zjednoczonych i dowodzą operacjami terrorystycznymi właśnie z USA. Wczoraj sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld stwierdził, że Iran pomógł w ucieczce z Afganistanu wysokim rangą członkom Al-Kaidy i bojownikom talibów. Zdaniem Rumsfelda, chodzić może o kilkudziesięciu lub nawet dwustu terrorystów. Amerykański wywiad - twierdzi Rumksfeld - dysponuje także informacjami o tym, że Iran chce zdestabilizować sytuację w Afganistanie, uzbrajając różne afgańskie frakcje. W ubiegły wtorek, prezydent USA George W. Bush nazwał Iran, Irak i Koreę Północną państwami "osi zła", które mogą zaopatrzyć terrorystyczne grupy w broń chemiczną, biologiczną lub nuklearną. Jak donióśł izraelski dziennik "Jedijot Achronot", powołując się na źródła wojskowe, Stany Zjednoczone mogą rozpocząć ofensywę zbrojną przeciwko Irakowi w maju. Pomoc w obaleniu irackiego dyktatora Saddama Husajna zadeklarowała Arabia Saudyjska.