"Maduro jest nie tylko złym przywódcą, jest dyktatorem" - oświadczył Herbert R. McMaster, doradca prezydenta Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego. Ministerstwo finansów USA zapowiedziało w poniedziałek nałożenie na Maduro bezprecedensowych sankcji finansowych; jego aktywa finansowe podlegające amerykańskiej jurysdykcji zostaną zamrożone, a obywatele USA będą mieli zakaz prowadzenia jakichkolwiek interesów z prezydentem Wenezueli. Powołując się na źródła w Kongresie USA, Reuters podaje, że rozważane są też sankcje wymierzone w wenezuelski sektor naftowy. To reakcja USA na wybory do Konstytuanty i "podważanie demokracji w Wenezueli". Kolumbia, Meksyk, Hiszpania i Unia Europejska już wcześniej ogłosiły, że nie uznają wyniku kontrowersyjnych wyborów członków Zgromadzenia Konstytucyjnego. Według wenezuelskiej Krajowej Rady Wyborczej (CNE) w niedzielnych wyborach do Zgromadzenia Konstytucyjnego wzięło udział ponad 8 mln spośród prawie 19,5 mln uprawnionych. Wcześniej w poniedziałek prokuratura potwierdziła śmierć 10 osób podczas zwołanych przez opozycję protestów i licznych starć między demonstrantami a siłami bezpieczeństwa, choć władze zapewniały o prawidłowym i spokojnym przebiegu wyborów. Członkowie Konstytuanty, której kadencja nie została określona ustawą, będą mieli praktycznie nieograniczony czas na dokonanie zmian w prawodawstwie wenezuelskim, w tym dotyczących wyborów nowego parlamentu. Obecny, w którym ogromną większość ma opozycja, został praktycznie pozbawiony przez rząd swych prerogatyw i sterroryzowany przez bojówkarzy. Przeciwnicy władz postrzegają głosowanie jako próbę pełnego zawłaszczenia władzy przez prezydenta Maduro. Jego obecny mandat wygasa w 2019 roku. W trwających od początku kwietnia w Wenezueli antyrządowych protestach zginęło ponad 120 osób.