Jak podaje "Daily Mail" Eagle Pass jest obecnie zalewane przez migrantów. Według straży granicznej w poprzednim tygodniu do miasta przybyło łącznie około 7500 migrantów. Teraz pod mostem Eagle Pass koczuje kolejne cztery tysiące. Czekają na przyjęcie do obozu dla uchodźców, ale jedyny taki obiekt w mieście ma tylko tysiąc miejsc. Burmistrz miasteczka Rolando Salinas oświadczył, że nie zostanie zbudowane kolejne schronisko. "Nie mamy na to ani funduszy, ani zasobów" - podkreślił w deklaracji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. "Miasto Eagle Pass dba o bezpieczeństwo i dobro swoich lokalnych mieszkańców" - dodał w oświadczeniu. Wprowadzenie stanu wyjątkowego ma umożliwić pozyskanie przez miasto dodatkowych środków finansowych. Burmistrz skarży się na zachowanie migrantów Salinas przekazał, że większość migrantów przybyło z Wenezueli. Polityk skarży się na ich złe zachowanie. - Sytuacja jest taka, że większość migrantów to samotni mężczyźni, którzy nie chcą słuchać poleceń funkcjonariuszy i próbują opuścić ośrodek - powiedział cytowany przez "Daily Mail". Burmistrz Eagle Pass podkreślił też, że ogromny napływ ludzi w zeszłym tygodniu - prawie 50 proc. z 29-tysięcznego miasteczka, odbił się na lokalnych zasobach, zwłaszcza jeśli chodzi o funkcjonariuszy policji i straży pożarnej. Napływ migrantów do miasta doprowadził również do zamknięcia mostu Eagle Pass. Jest to największy wzrost liczby migrantów od czasu, gdy prawie dwa lata temu 15 tysięcy uciekinierów z Haiti obozowało w sąsiednim Del Rio. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!