"Trwa międzyresortowa praca, nie jest zakończona, ale jest na zaawansowanym etapie" - powiedział dziennikarzom dyplomata. Pod koniec sierpnia prezydent Rosji Władimir Putin polecił na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa kraju przeanalizowanie zagrożeń w związku z przeprowadzeniem przez USA próby konwencjonalnego pocisku manewrującego i podjęcie kroków, aby przygotować "symetryczną odpowiedź". "Wychodzimy z tego, co powiedział prezydent. Po pierwsze, na wszelkie próby będzie przez nas udzielona odpowiednia militarno-techniczna odpowiedź. Nasze bezpieczeństwo będzie należycie ochronione" - podkreślił Gruszko. "Oprócz tego również potwierdziliśmy kilkukrotnie zarówno w kontaktach dwustronnych z naszymi partnerami, jak i w ramach niedawnego posiedzenia Rady Rosja-NATO, że dopóki środki dalekiego zasięgu nie będą rozmieszczane w poszczególnych regionach świata, w tym w Europie, my również będziemy powstrzymywać się od tego kroku" - wskazał. Media w Rosji pisały, że Rosja w ramach odpowiedzi może wykorzystać pociski manewrujące Kalibr. Powołując się na ekspertów, dziennik "Niezawisimaja Gazieta" podał, że Rosja mogłaby rozmieścić takie pociski w Wenezueli i na Kubie. 19 sierpnia Pentagon poinformował o przeprowadzeniu testu wystrzelonego z lądu, konwencjonalnego pocisku manewrującego, który trafił w cel po pokonaniu odległości ponad 500 km. Była to pierwsza taka próba, odkąd USA oficjalnie wystąpiły z układu o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu (INF).