Wyposażona w pociski manewrujące Tomahawk jednostka przepłynęła w sobotę wieczorem przez Cieśninę Bosfor i udała się w stronę wybrzeży ukraińskich - podała agencja Interfax. W sobotę w porcie w Odessie zacumował także szybki okręt transportowo-desantowy amerykańskiej marynarki wojennej USNS Yuma. Na miejscowym lotnisku wojskowym wylądowały również samoloty NATO ze sprzętem i żołnierzami, którzy wezmą udział w manewrach. Jest to amerykański samolot transportowy C-130J Hercules oraz brytyjski A400 Atlas. Ukraińska armia informowała wcześniej, że ćwiczenia Sea Breeze odbędą się na morzu i lądzie w obwodach: odeskim, mikołajowskim i chersońskim. Ogółem weźmie w nich udział 30 okrętów, 30 samolotów oraz ponad 900 żołnierzy - podało ministerstwo obrony w Kijowie. Manewry Sea Breeze odbywają się na Ukrainie od 1997 roku. Ich organizatorami są Ukraina i Stany Zjednoczone. Prócz tych dwóch krajów w tym roku w manewrach uczestniczyć będą żołnierze z Bułgarii, Rumunii, Turcji oraz Gruzji. Okręty państw NATO nasiliły swoją obecność na Morzu Czarnym po incydencie, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku w Cieśninie Kerczeńskiej, łączącej Morze Czarne z Morzem Azowskim i kontrolowanej przez Rosjan. Pod koniec listopada 2018 roku siły rosyjskie ostrzelały trzy małe okręty ukraińskie, które próbowały przepłynąć z Morza Czarnego na Morze Azowskie. Jednostki zostały przejęte, a 24 członków ich załóg aresztowano. Są oni przetrzymywani przez Rosjan do dziś. Według Kijowa Rosjanie starają się przejąć kontrolę nad Morzem Azowskim i zablokować pracę ukraińskich portów w Mariupolu i Berdiańsku. Zgodnie z umowami dwustronnymi Morze Azowskie i Cieśnina Kerczeńska to wewnętrzne terytoria obu państw, które mają na nim swobodę żeglugi.