- To oczywiste, biorąc po uwagę liczbę amunicji, typ sprzętu, że w rejonie Debalcewego mamy do czynienia z bezpośrednią rosyjską interwencją - oświadczył gen. Hodges, który wizytował bazę NATO w Szczecinie. - Obawiam się, że jeśli uda im się pod Debalcewem, to skupią się na Mariupolu. Nie wiem tego na pewno, ale obawiam się tego - dodał, zwracając uwagę, że miasto leży na jedynej lądowej drodze łączącej Rosję z anektowanym przez nią Krymem.