Według źródeł w Pentagonie, żołnierze opuszczą koszary w Nowym Jorku jak tylko osiągnięte zostanie ostateczne porozumienie z Uzbekistanem w sprawie udostępnienia baz wojskowych tego kraju. Zadaniem oddziałów będzie jest propaganda i "wojna psychologiczna". Z terytorium Tadżykistanu i Uzbekistanu amerykańscy żołnierze mają rozpowszechniać ulotki w językach używanych przez ludność Afganistanu, a także prowadzić propagandę za pomocą głośników i radiostacji. Głównym zadaniem wojskowych "propagandowców" ma być przekonanie mieszkańców Afganistanum, że dla Ameryki jedynym wrogiem jest Osama bin Laden. - Naszym celem jest oddzielenie narodu i talibów - powiedział jeden z amerykańskich żołnierzy. Również mudżahedini opozycyjnego wobec talibów Sojuszu Północnego szykują się do ofensywy. Siły Sojuszu dostały ostatnio znaczną pomoc: rosyjską broń i sprzęt wojskowy. Wspierają ich także żołnierze z Uzbekistanu. Prawdopodobnie ofensywa na Kabul zacznie się razem z nalotami Amerykanów i Brytyjczyków. Mieszkańcy Tadżykistanu czują się o wiele bezpieczniej od mieszkańców sąsiedniego Uzbekistanu. Przede wszystkim dlatego, że na stałe stacjonuje tam blisko 30 tysięcy rosyjskich żołnierzy w tej chwili postawionych w stan najwyższej gotowości.